Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Mieszko Gogol: Pewne rzeczy możemy robić lepiej. Powinniśmy dążyć do perfekcji. Na mistrzostwach Europy naszym celem jest złoty medal

Marek Bluj
Michał Gogol: Chcę, aby mój klub i reprezentacja grały jak najlepiej
Michał Gogol: Chcę, aby mój klub i reprezentacja grały jak najlepiej Sylwia Dąbrowa
Jacy polscy siatkarze mają wyjechać ze zgrupowania w Arłamowie? - pytamy Michała Mieszko Gogola, drugiego trenera reprezentacji Polski i pierwszego trenera PGE Skry Bełchatów, który twierdzi, że Rzeszów jest dla niego szczególny, bo spędził w nim fantastyczne 5 lat.

Przede wszystkim uśmiechnięci i zmotywowani, ale też dobrze przygotowani fizycznie i jeżeli chodzi o nasz system gry. Wiemy, co mamy poprawiać, nad czym pracować. Myślę, że ta droga jest dosyć jasna. Musimy dosyć szybko przestawić się na myślenie o mistrzostwach Europy. Zachować pełną czujność i koncentrację w pierwszej rundzie i potraktować ją, jako dobre wejście w kolejną fazę turnieju. Los był dla nas łaskawy, trafiliśmy teoretycznie, sportowo do najsłabszej grupy, tym bardziej musimy zachować koncentrację i czujność oraz sprawdzić jeszcze pewne warianty w swojej grze.

Siatkarze twierdzą, że nasza drużyna ma duży potencjał i rezerwy, że może grać lepiej. Co przede wszystkim można poprawić ?

Jeżeli zawodnicy tak mówią, to super. To jest bardzo dobre podejście. Dlaczego? Bo kiedy się wygrywa bardzo łatwo stracić czujność i zdrowy rozsądek. W Lidze Narodów naszej drużynie udało się wejść do finału, gdzie grupa młodych zawodników zrobiła coś fantastycznego. Wygraliśmy kwalifikacje, przed nami kolejna duża impreza. Kiedy się wygrywa, bardzo łatwo stracić twarde stąpanie po ziemi. Nasza rola w sztabie polega także na tym, aby pilnować, żeby zawodnicy cały czas byli skoncentrowani i cały czas wiedzieli, że pewne rzeczy możemy robić lepie, i że powinniśmy dążyć do perfekcji.

Nie wiem czy kiedykolwiek da się osiągnąć perfekcyjny poziom grania, ale za każdym razem trzeba do niego dążyć. Wiemy co możemy poprawić, nawet biorąc nawet biorąc pod uwagę Ligę Narodów i kwalifikacje olimpijskie. Blok, który podczas mistrzostw świata był naszą mocną bronią, ostatnio, chociażby w meczu ze Słowenią, był mocno poobijany. Liczba blok-autów była zdecydowanie za duża w stosunku do poprzednich meczów. Stąd wiemy, że musimy wrócić, poprawić i wyregulować to. Druga rzecz, Wilfredo Leon jest stosunkowo krótko z tą drużyną. Mam tu na myśli zgranie z rozgrywającymi. Teraz też jest czas, aby lepiej wdrożyć go w nasz system gry, jeżeli chodzi o blok, obronę, połączenie z rozgrywającymi. Jest jeszcze kilka innych detali nad którymi będziemy pracować. Czasu nie ma dużo, ale jeżeli dokładnie wie czego się chce, to jest dużo łatwiej.

Mistrzom świata nie wypada nie grać o złoto mistrzostw Europy?...

Tak. Też to czujemy, może nie presję, ale bardziej odpowiedzialność, że na mistrzostwa Europy jedziemy jako mistrz świata. Chcemy potwierdzić i wynik, i potencjał tej grupy, bo obecne pokolenie w reprezentacji Polski może osiągać dużo. Oczywiście, musi to być poparte ciężką pracą i motywacją, zdrowiem. Czujemy że chcemy i będziemy walczyć w tym turnieju o złoty medal.

W „16” zawodników są dwie zmiany. Wrócił Jakub Kochanowski i jest Marcin Komenda. Jak pan to skomentuje?

Dla Marcina jest to świetna szansa, aby się pokazać. Po Final Six Ligi Narodów w Chicago pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie. Teraz jest szansa , aby zrobił kolejny krok w reprezentacji. To jest szansa dla całej polskiej siatkówki , bo często narzeka się, że nie mamy dobrych polskich rozgrywających. Patrzyłbym na to bardziej globalnie, niż tylko z perspektywy samego Marcina, który od wielu lat bardzo ciężko pracuje i widać, jak regularnie, krok po kroku, idzie w górę. Że ciężka praca i motywacja zaprowadziły go do tego miejsca, w którym teraz jest. Zmiany rzeczywiście nie są duże, ale fajne, aby grupa zachowała pewną formę transformacji, która pokazuje, że mamy w Polsce grupę siatkarzy, którzy mogą się wymieniać, a reprezentacja nie straci na jakości.

Jako trener Skry Bełchatów zapewne ma pan z tyłu głowy swoją klubową drużynę?...

Nie da się ukryć, że mam i to pewnie nawet z bliżej środka niż tylko z tyłu głowy. Teraz jestem w 100. procentach poświęcony reprezentacji. Byłem w klubie tydzień, obecnie zawodnicy wykonują ze sztabem głównie pracę fizyczną. Wszystko jest przemyślane i dobrze zorganizowane. Jestem pewien, że po powrocie zastanę drużynę w bardzo dobrej kondycji.

W Bełchatowie i Rzeszowie jest duże ciśnienie na sukces...

Na razie tej presji nie czuję. Skra i Resovia zawsze grały o najwyższe cele, chcą walczyć o medale, puchary. Ostatni sezon był dla obu klubów słabszy. Obecna liga to jest inna liga, od tej jaką kibice zapamiętali z rywalizacji Skry z Resovią, która przez kilka lat była zaogniona. W tej lidze dużo będzie się działo. Każdy będzie szukał swojej szansy. Zobaczymy, komu się uda.

[b]Popatrzmy za siebie, a ja zapytam - panie Michale czy panu nie żal?...
[/b]

Raczej nigdy nie żałuję swoich decyzji. Spędziłem w Rzeszowie fantastyczne 5 lat. Ja i moja żona uwielbiamy Rzeszów. Dla mnie jest to szczególne miasto. Był to szczególnie dobry czas dla klubu, pięć razy zagraliśmy w finale, trzy razy udało się zdobyć mistrzostwo Polski. Zostawiłem Rzeszów dla innego szczególnego dla mnie miejsca - Szczecina, mojego domu. Wykonując ten ruch nie spodziewałem się, że koniec klubu w Szczecinie będzie taki, jaki był. O Rzeszowie myślę tylko pozytywnie. Na pewno kiedyś w wolny dzień wybiorę się na spacer po tym mieście.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24