Michał Widera, trener żużlowców z Rzeszowa: Nie czekamy na wiosnę, tylko pilnie pracujemy

Zawodnicy otrzymali od niego rozpisane sesje i instrukcje treningowe i je realizują. Bardziej doświadczeni korzystają ze swoich sprawdzonych metod.

Klub zakupił dla zawodników zegarki treningowe - pulsometry pozwalające na zoptymalizowanie zajęć. Są zintegrowane z serwisem Polar Flow for Coach. - Program jest użyteczny. Na swoim komputerze widzę wszystkich zawodników podłączonych do systemu, obserwuję ich aktywność i śledzę, jak pracują. Trenujemy na bazie dostępnych indywidualnych programów, ale dorzucam jeszcze swoje rekomendacje, skonsultowane ze specjalistami - tłumaczy trener Widera.- Najbardziej mnie interesuje feedback ze strony organizmu zawodnika.

- To nie jest jednak tak, że z góry sobie założyliśmy, że będziemy się ściśle monitorowali, to nie są dzieci. Jeżeli panowie, których mamy w drużynie, są odpowiedzialni, a uważam że są, to przede wszystkim dla nich są te urządzenia. By motywować zawodników do porannego wstawania, zrobienia dwóch treningów dziennie, odnowy biologicznej; również trenuję z chłopakami z komputerem. Jeżeli któryś nie będzie chciał, to mój monitoring niewiele da - zastrzega nasz rozmówca.

- Każdy musi znaleźć wewnętrzną motywację. Utworzyliśmy grupę Speedway Rzeszów i wszyscy się w niej widzimy. Jeżeli każdy widzi poczynania i postępy kolegów, to jest również duża motywacja, ale już zewnętrzna.

W tych dniach pulsometry powinny dotrzeć już do Anglii - do Sama, do Danii do Tima Soerensena, na Ukrainę do Andrieja Karpowa.

- Często rozmawiam z zawodnikami, zwłaszcza z juniorami, z którymi mam także treningi mentalne zdalne. Nie próżnujemy, staramy się, abyśmy cały czas byli aktywni - kontynuuje coach Żurawi. - Żeby nie było tak, że zakontraktowaliśmy zawodników i czekamy na wiosnę, tylko pracujemy pilnie każdego dnia. Podłączył się już Adam Ellis, który wznawia treningi, oczywiście jeszcze nie z taką intensywnością, jak pozostali, bo staramy się indywidualizować programy, dopasowywać je dla każdego zawodnika. Zresztą, każdy ma swoją głowę, zna swój organizm, każdy ma słuchać własnego organizmu, stąd nie narzucamy tempa, aby zaraz na początku się nie zajechać, bo nie na tym, to polega.

Widera chwali współpracę ze wszystkim, w tym z Jakubem Stojanowskim, którzy przebywa w Danii. - Kuba już wcześniej używał pulsometru, od 14 listopada zaczął trenować i wygląda to porządnie. Rozmawiałem kilka dni temu z Czałowem, Soerensenem, Mastersem, Stachyrą, Łęgowikiem. Hubert będzie przyjeżdżał na indywidualne konsultacje z motoryki i refleksu. Ma tylko 40 minut drogi. Każdemu z zawodników możemy zapewnić konsultację dotycząca diety czy fizjologiczną, włącznie z interpretacją badań krwi, jakie zostały zalecone - zapewnia szkoleniowiec.

Dobrym motywatorem do jak najlepszego przygotowania się do sezonu są informacje o nowych sponsorach. - Z pewnością, bo płynność finansowa jest gwarantem przejechania całego sezonu przy systematycznym inwestowaniu w sprzęt. Cieszy, że zarząd klubu wykonuje swoją robotę, co tworzy jednolitą całość i jesteśmy dobrej myśli. Nasz plan będziemy na bieżąco dopasowywać do otaczającej rzeczywistości związanej z obostrzeniami funkcjonowania treningowego - informuje Michał Widera.

- Z Tomkiem Proszowskim z Tarnowa umówiliśmy się przed rozpoczęciem sezonu na dwa sparingi z Unią. Jak będzie trener w Krośnie, to zaproponujemy także takie sparingi krośnieńskiej drużynie.