Niebawem ruszą prace remontowe przy upamiętnieniu związanym z największą tragedią przemyskich Żydów w historii. Z prywatnych pieniędzy sfinansuje je niezbyt zamożny przemyślanin.
Największa tragedia przemyskich Żydów
Chodzi o pomnik pomordowanych, który znajduje się na tyłach szkoły, przy ul. Kopernika. W czasie II wojny światowej, w latach 1942-43, ale głównie we wrześniu 1943 r. podczas likwidacji przemyskiego getta, Niemcy zamordowali tutaj co najmniej 1580 Żydów.
Znajdujące się na uboczu miejsce pamięci, do którego wejście zabezpieczone jest wysokim ogrodzeniem, dzisiaj przedstawia opłakany widok. Nie jest wprawdzie dewastowane przez ludzi, ale przez upływ czasu. Ze ściany wykruszają się kawałki odparzonego tynku. Pokryte mchem i popękane są nawierzchnie, wykonane z betonu. Sypie się cokół pomnika. Przez wiele lat nikt nie wykonywał remontów.
Kilka tygodni temu, z okazji Światowych Dni Pamięci o Ofiarach Holokaustu, miejsce to znalazło się na trasie wędrówki śladami żydowskimi po Przemyślu. W wyprawie uczestniczyli m.in. goście z Izraela. Nie komentowali widoku, zrobili jedynie serię pamiątkowych fotografii.
Świadkowi tragicznych wydarzeń
Niewielki pomnik w tym miejscu powstał w 1956 r. Napis informuje o 1580 Żydach z przemyskiego getta zabitych przez „hitlerowskich zbirów”. Zdaniem wielu historyków liczba prawdopodobnie jest wyższa. Podczas likwidacji getta akcja mordów była zorganizowana. Żydzi musieli rozebrać się w niewielkim budynku, na tyłach pobliskiego Judenratu. Następnie przechodzili na tyły więzienia. Tutaj pod ścianą byli zabijani, rozstrzeliwali, w przeważającej większości strzałem w tył głowy. Zwłoki na miejscu palono, a prochy wrzucano do Sanu.
W marcu 1989 r. do pomnika dołączono kolejną tabliczkę. Podpisał się pod nią „Julek Wachs”, naoczny świadek zdarzeń. Informuje o mordach dokonanych na żydowskich dzieciach, kobietach i mężczyznach. Ich ciała, niedaleko od miejsca egzekucji, był palone. Z opisu Julka Wachsa wynika, że do palenia ciał zmuszeni prof. Silber, Kuba Rosenzweig, Beniamin Wider, Wolfing oraz piąta osoba, której nazwiska Wachs nie pamięta.
Galiczyński: taki wygląd to wstyd dla miasta
- Przeczytałem artykuł w Nowinach o tym miejscu i postanowiłem, że nie mogę siedzieć z założonymi rękoma. Przecież to wstyd dla naszego miasta. Każdego roku przychodzą tutaj wycieczki z różnych stron świata i widzą takie dziadostwo. Skoro władz miasta przez tyle lat nie stać było na sfinansowanie remontu, ja za niego zapłacę - twierdzi Janusz Galiczyński, przemyślanin, społecznik, znany w mieście z licznych, nieszablonowych akcji.
- Stać mnie? Nie. Ale jak ograniczę wydatki, to zaoszczędzę pieniądze na konieczne materiały budowlane - mówi pan Janusz.
Już kupił zaprawę tynkarską, która posłuży do remontu muru przylegającego do Zakładu Karnego. Potrzebne są jeszcze farba, tynk „baranek”, kostka brukowa, krawężniki. Galiczyński twierdzi, że kupi to wszystko za własne pieniądze.
Wcześniej od dyrekcji Zakładu Karnego w Przemyślu uzyskał zapewnienie, że prace budowlane wykonają osadzeni w tej instytucji.
- Podtrzymujemy naszą deklarację. W naszym zakładzie przebywają osadzeni, którzy potrafią fachowo wykonać takie prace i na pewno z chęcią się ich podejmą. To osoby, które niejednokrotnie wykonują podobne prace na terenie Przemyśla - mówi kpt. Arkadiusz Skafiriak, rzecznik prasowy Zakładu Karnego w Przemyślu.
„Tym pomordowanym należy się pamięć”
We wtorek przy pomniku odbyło się spotkanie w sprawie remontu między innymi z udziałem przedstawiciela Podkarpackiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Niestety, pomimo pisemnego zawiadomienia o spotkaniu, wczoraj nie było żadnego przedstawiciela z Urzędu Miejskiego. Prace przy miejscach pamięci wymagają zgody WKZ. W tym przypadku stwierdzono, że taka nie jest potrzebna. Wystarczyło zgłoszenie.
W protokole zaznaczono, że prace remontowe zostaną wykonane w maju br. Jednak, przy sprzyjającej pogodzie, prawdopodobnie zostaną przeprowadzone szybciej.
- Zaczepiają mniej ludzie i pytają, dlaczego jak się angażuję w takie rzeczy. Tłumaczą mi, że to przecież Żydom powinno zależeć na czczeniu pamięci. A ja im odpowiadam, że każdemu człowiekowi po śmierci należy się szacunek, szczególnie po takiej śmierci. Wielu z tych zamordowanych nie zostawiło po sobie rodzin, to kto ma o nich pamiętać? A to miejsce powinny odwiedzać dzieci i młodzież, żeby dowiedzieć się do czego prowadzi wojna - mówi pan Janusz i zapowiada, że zainteresuje się innymi zaniedbanymi miejscami pamięci w mieście.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Szpak pokazał swojego towarzysza. Połączyła ich miłość od pierwszego wejrzenia
- Tomaszewska i Sikora spacerują z wózkiem. Wydało się, co ich łączy! [ZDJĘCIA]
- Urbańska obnaża się przed młodzieżą w sieci. Nie jesteście na to gotowi [ZDJĘCIA]
- Była naszą olimpijską królową. Dziś Otylię Jędrzejczak trudno rozpoznać [ZDJĘCIA]