Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miejscy radni za kolejnym powiększeniem Rzeszowa. Wniosek do wojewody gotowy

Bartosz Gubernat
archiwum
Niespodzianki nie było. Głosami rządzącej miastem koalicji rada miasta zdecydowała się dzisiaj na złożenie do wojewody wniosku o powiększenie granic Rzeszowa. Radni PiS wstrzymali się od głosu argumentując m.in., że nie znają kompleksowych planów prezydenta w tej kwestii.

Za kadencji Tadeusza Ferenca, od 2006 roku powierzchnia Rzeszowa powiększyła się z 53,69 do 126,57 km kw., a liczba zameldowanych mieszkańców wzrosła ze 159 do 194 tysięcy. W styczniu tego roku nowymi osiedlami zostały Matysówka z gminy Tyczyn i północna cześć Miłocina z gminy Głogów Młp. Aktualne starania o powiększenie powierzchni miasta dotyczą 7 wsi, które władze miasta chciałyby włączyć od 1 stycznia 2020 roku. To Racławówka Doły z gminy Boguchwała, Pogwizdów Nowy z gminy Głogów Małopolski, Zaczernie, Nowa Wieś, Tajęcina i część Trzebowniska z gminy Trzebownisko oraz Malawa z gminy Krasne.
Podczas dzisiejszej sesji przedstawiono miejskim radnym wyniki konsultacji społecznych, jakie w tej sprawie przeprowadzono w Rzeszowie. Wynika z nich, że zdecydowana większość mieszkańców popiera zmiany i chce, aby miasto po raz kolejny urosło. Nawet mimo negatywnych opinii gmin, na terenie których leżą te miejscowości. Urzędnicy argumentują, że przede wszystkim w Pogwizdowie Nowym i Malawie jest wola włączenia do miasta, o czym ich mieszkańcy mówią otwarcie, nie zgadzając się z wynikami konsultacji przeprowadzonych przez gminy.

- Ich stanowisko wraz z naszym wnioskiem o zmianę granic przekażemy pani wojewodzie – przekonywał podczas wczorajszej sesji Marcin Stopa, sekretarz miasta.

Wątpliwości w sprawie zmiany granic mieli przede wszystkim radni PiS. Jeden z ich liderów, Robert Kultys tłumaczył, że trudno mu w tej sprawie podjąć decyzję, bo w rzeczywistości nie zna kompleksowego planu zmiany granic Rzeszowa.

– Nie wiemy, jaka jest koncepcja, jak docelowo mają wyglądać granice naszego miasta. Ja na przykład chętnie widziałbym u nas Jasionkę i lotnisko, ale obawiam się, że konfrontacja z gminami nas do tego nie zbliży – mówił radny Kultys.

- A kiedyś mówił pan, nie przyjmujmy Matysówki, bo będą to dla miasta koszty. Na szczęście udało się ja włączyć. O Jasionkę walczymy. W poniedziałek rozmawialiśmy o tym w Warszawie, wiele osobistości wspomaga nasze działania. Możecie się upierać, ale póki ja tu jestem, będę walczył o większy Rzeszów, aby wasze dzieci miały gdzie pracować i mieszkać, żeby nie musiały wyjeżdżać za granicę – grzmiał prezydent Ferenc.

W obronie polityki miasta stanął Waldemar Wywrocki z Rozwoju Rzeszowa. – Jaka koncepcja? To tak, jakby spytać Beethovena, ile skomponuje symfonii. Myślałem, że ma pan więcej wyobraźni – odpowiedział radnemu Kultysowi.

- Cel został wytyczony kilkanaście lat temu. Zakładał takie zmiany, aby Rzeszów nie był najmniejszym miastem wojewódzkim. I konsekwentnie go realizujemy – tłumaczył Tomasz Kamiński z prezydenckiego Rozwoju Rzeszowa.

Argumenty prezydenta i jego urzędników oraz radnych nie przekonały klubu PiS, który wstrzymał się w tej sprawie od głosu. Za złożeniem wniosku do wojewody zagłosowało 17 radnych koalicji. Po zaopiniowaniu dokumentu przez Ewę Leniart zostanie on przekazany do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Ostateczną decyzje w sprawie zmiany granic podejmie rząd, który ma na to czas do końca lipca.

POLECAMY RÓWNIEŻ: Jaką kawę piją rzeszowianie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24