Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mielczanie zdobyli Olimp(ię)

luci
Grzegorz Sobut (z piłką) powoli wraca do formy strzeleckiej. W meczu przeciwko Olimpii Piekary Śląskie zaliczył 5 trafień.
Grzegorz Sobut (z piłką) powoli wraca do formy strzeleckiej. W meczu przeciwko Olimpii Piekary Śląskie zaliczył 5 trafień. WOJCIECH NAJA
Wiarą można zdziałać wiele. Przekonali się o tym szczypiorniści Stali Mielec, którzy niespodziewanie wygrali w Piekarach Śląskich z wyżej notowaną Olimpią 27-29.

Ponad trzy miesiące kibice czekali na wygrana i doczekali się. 20 osobowa grupa fanów z Mielca nie szczędziła gardeł w Piekarach za co zostali sowicie nagrodzeni przez swoich ulubieńców.

Świetny początek

Stalowcy prowadzeni po raz pierwszy przez Wojciecha Ostrowskiego rozpoczęli od mocnego uderzenia. Michał Salami przechwycił piłkę i skutecznie zakończył szybki kontratak Stali. Dzięki świetnej grze Salamiego i Pawła Piętaka mielczanie w 13. minucie prowadzili już 8-3. W tym momencie coś się zablokowało w Stali. 3. minuty później było już 8-6. Chwilę potem do bramki strzeżonej przez Krzysztofa Lipkę trafili Arkadiusz Miszka i Dariusz Wisiński i był remis.

Remis utrzymywał się do 25. minuty. Wtedy karę dwóch minut dostał zawodnik Olimpii, Marcin Smolin. Stalowcy jednak nie skorzystali z prezentu. Osłabiona Olimpia uciekła mielczanom na 3 gole (15-12).

Kiedy po przerwie po akcjach Miszki i Remigiusza Lasonia Olimpia odskoczyła na 23-19 mało kto wierzył, że losy spotkania się odwrócą. Gospodarze jednak w tym momencie kompletnie stanęli oddając pole gry podopiecznym Wojciecha Ostrowskiego.

Lepsi w osłabieniu

Mielczanie pokazali, że lepiej chyba się im gra w osłabieniu niż w przewadze. W 45. minucie na ławkę powędrował Michał Salami. Dwie bramki Adama Babicza i jedna Grzegorza Sobuta odmieniły losy spotkania (23-22). W 51. minucie kolejna bramka Babicza dała naszemu zespołowi remis po 24.

Mielczanie złapali wiatr w żagle i zaczęli punktować popełniających całą masę błędów szczypiornistów Olimpii. Straty piłki w ataku Miszki, błędy chwytu Wisińskiego, niecelne rzuty Kempsysa i Pakuły tylko dopełniły formalności. Z linii 7 metrów po przeciwnej stronie boiska bezbłędny był Sobut i po jego rzucie w 58. minucie Stal prowadziła 25:28.

Wtedy stało się jasne, że goście tego meczu nie mogą już przegrać. Bramki Marcina Chojniaka i Lasonia dla Olimpii oraz Łukasza Kandory ustaliły tylko wynik końcowy.
OLIMPIA PIEKARY ŚLĄSKIE - BRW STAL MIELEC 27-29 (16-15)
OLIMPIA:
Boncol - Miszka 11, Lasoń 5, Wisiński 3, Chojniak 2, Kempys 2, Pakuła 2, Wojtynek 1, Migała 1, Smolin.

STAL: Lipka, Pawlak - Babicz 8, Piętak 8, Salami 5, Sobut 5, Kubisztal 1, Kandora 1, Boret 1, Wilk, Mochocki, Mróz.

SĘDZIOWALI: Andrzej Mikołajczyk i Adam Mikołajczak (Wrocław).

KARY: 8 -12.

WIDZÓW: 250.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24