Mielczanki przegrywają w tie-breaku

Pierwszy set się odbył, a w mieleckiej drużynie szwankowało prawie wszystko. Dla mielczanek pojedynek zaczął się od 2 seta. Początek tej partii była wyrównany, ze wskazaniem na gwardzistki, które prowadziły już 8:6 i 13:10. Stal zwarła szeregi i wyrównała. Trener Adam Grabowski posłał na środek Dorotę Pykosz i mielczanki zaczęły się rozkręcać. Od stanu 14;14 niemal cały czas był remis. W odpowiednim momencie nasz zespół uciekł i zapisał seta na swoim koncie.

Następnego seta Stal zaczęła z Dorotą Pykosz w szóstce. W połowie seta wydawało się, że mielczanki wygrają bez problemów. Po świetnym zbiciu Agaty Babicz było już 21:15 dla Stali. Nic nie wskazywało na kłopoty gdy skutecznie zagrała Rita Liliom (22:18), a po kolejnym zbiciu Węgierki Stal miała 3 setbole. I tu się coś zacięło. Przy stanie 24:23 o czas poprosił trener Grabowski. Nic to nie dało. Zaczęła się gra na przewagi, w której więcej szczęścia (na szczęście) miała Stal i mogła zapisać pierwszy punkt w sezonie. Szkoda, że mielczanki nie poszły za ciosem w kolejnym secie, również wyrównanym. Gwardia wygrywała już 17:11, ale 5 punktów z rzędu zdobyła Stal. Gwardzistki utrzymały jednak tę minimalną przewagę.

Tie-break to wojna nerwów. Już 9:6 prowadziła Gwardia. Sygnał do pogoni dała Dorota Pykosz i po jej bloku był remis 11:11. Potem gospodynie obroniły dwa meczbole, w grze na przewagi tym razem szala szczęścia przechyliła się na korzyść wrocławianek.

IMPEL GWARDIA WROCŁAW - STAL MIELEC 3:2 (25:15, 21:25, 27:29, 25:23, 18:16)

GWARDIA: Haładyn 1, Mroczkowska 13, Efimienko 19, Wilson 15, Czypiruk 7, Jaszewska 17, Krzos (libero) oraz Folta 1, Matyjaszek 1, Rosner 8.

STAL: Szymańska 2, Kociova 16, Pycia 15, Kandora 2, Liliom 22, Babicz 17, Wojtowicz (libero) oraz Pykosz 12, Sadowska 4, Wilczyńska.

SĘDZIOWALI: Dariusz i Zbigniew Wolscy (Gorzów Wielkopolski); WIDZOW: 1000; MVP: Wilson