Mielec: Bezrobocie rośnie, a pracy coraz mniej

Zdaniem dyrektora PUP, Stanisława Stachowicza, wzrost liczby bezrobotnych we wrześniu wiąże się z absolwentami szkół średnich, którzy po ukończeniu szkoły nie mogą znaleźć żadnej pracy, bo nie mają... zawodu.

Do biur, magazynów i dzieci...

- Na rynku pracy jest nadal ciężko, tymczasem ofert niewiele. Wielu ludzi, którzy odwiedzają urząd odchodzi mocno rozczarowana - mówi dyrektor.

Według danych, jakie posiada PUP, pracodawcy najczęściej szukają pracowników biurowych, robotników gospodarczych, magazynierów, sekretarek i opiekunek do dzieci. Jednak większość tych ofert pracy to staże, za które płaci pracodawcom urząd.

Szukam, szukam i... nic

- Codziennie przeglądam tablice, czy nie ma jakiejś oferty pracy dla księgowych z długoletnim stażem. Niestety, jak już coś znajdę okazuje się, że oferta jest już nieaktualna. - mówi pani Elżbieta, bezrobotna z Mielca. - W tym roku nie udało mi się dostać na wymarzone studia. Więc musze przeczekać rok. Ale przecież nie mogę siedzieć w domu. Szukam pracy od kilku miesięcy, ale to nie takie proste. Chyba wezmę przykład z kolegów i wyjadę za granicę - mówi 20 -letni Bartek z Mielca.

160 nowych miejsc pracy

W 2009 roku PUP pozyskał ponad 17 mln zł z funduszy pracy oraz z europejskiego funduszu aktywizacji osób bezrobotnych. Jest to o 6 mln zł więcej niż w ubiegłym roku.

Z tych pieniędzy sfinansowano 1650 staży, 174 osoby skorzystały z przygotowania zawodowego, które trwało od 3 - 6 miesięcy. Także pracodawcy mogli skorzystać z tych pieniędzy, tworząc 160 nowych miejsc pracy. Tyle samo osób dzięki dotacjom założyło własną działalność gospodarczą.

W tym roku nie zabrakło również szkoleń (monter płatowca, wizaż i stylizacja paznokci, nowoczesny kadrowiec, operator wózka widłowego oraz księgowość komputerowa). Skorzystało z nich ponad 500 bezrobotnych.

Krzywa bezrobocia wzrośnie

Pomimo że mielecki UP dwoi się i troi, by znaleźć pracę mieszkańcom powiatu, to jednak prognozy nie są zbyt optymistyczne. Według nich, pod koniec roku znacznie wzrośnie liczba bezrobotnych.

- Niestety, to już jest norma. Wielu osobom właśnie w tym czasie kończy się umowa o pracę a pracodawcy, zwłaszcza teraz w dobie kryzysu, nie chcą jej przedłużać. Ponadto kończy się też sezon dla budowlańców - mówi Stachowicz.