Mielec > Chcieli tanie samochody, stracili pieniądze

W prokuraturze w Mielcu trwało w poniedziałek przesłuchanie szefa firmy Prosperita. Relacje poszkodowanych są niemal identyczne. W Internecie natrafiali na ofertę Prosperita z Mielca. Kusiła przystępną ceną za auta. Wystarczyło na jej konto wpłacić zaliczkę - od 4 tys. do 10 tys. zł i czekać na samochód.

Jednak, kiedy data odbioru auta się zbliżała, zaczynały się problemy.

- Termin był niedogodny, bo to sobota. Komórka Propserity milczała. W końcu udało się umówić, ale na spotkanie przyszedłem tylko ja - mówi pan Jarosław spod Szczecina.

Policja apeluje do wszystkich, którzy wpłacili zaliczkę Prospericie o kontakt z KPP w Mielcu pod nr 017 58 45 335 lub z najbliższą jednostką policji.

Ci, którzy mieszkają blisko Mielca, jechali do siedziby firmy na ul. Szewskiej. Tam dwie młode pracownice nie potrafiły pomóc.

- Może same nie zdawały sobie sprawy z sytuacji - tłumaczy st. asp. Wiesław Kluk, rzecznik KPP Mielec.

Teraz w biurze wisi na drzwiach kartka z telefonem kontaktowym... na policję. Mieleccy funkcjonariusze w ten weekend zostali zasypani lawiną zgłoszeń poszkodowanych z całej Polski. Relacje 12 osób już zostały spisane.

- Złożyliśmy do prokuratury wniosek o zajęcie kont firmy w celu ewentualnego odzyskania pieniędzy - mówi Wiesław Kluk, rzecznik KPP Mielec.

W poniedziałek przesłuchano zatrzymanego w Krakowie 53-letniego Ryszarda A., głównego podejrzanego, który właśnie przygotowywał się do wyjazdu.

- Szefowi Prosperity postawiono 12 zarzutów. Wszystkie są związane z oszustwem. Grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat więzienia - mówi Mieczysław Włoszczyna, zastępca prokuratora rejonowego. Podejrzany spędzi w areszcie trzy miesiące.