Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mielec na kolejnym zakręcie. Sikorski nie wyklucza protestu

Stanisław Siwak
Black hawk to klejnot rodowy firmy Sikorsky, wręcz ikona eksportowa, śmigłowiec o najwyższej jakości, który służy do celów wojskowych, a nie cywilnych  - podkreśla prezes Janusz Zakręcki (w środku).
Black hawk to klejnot rodowy firmy Sikorsky, wręcz ikona eksportowa, śmigłowiec o najwyższej jakości, który służy do celów wojskowych, a nie cywilnych - podkreśla prezes Janusz Zakręcki (w środku). archiwum PLZ Mielec
Zwolnienie 25 procent załogi ma bezpośredni związek z przegraną black hawka w przetargu - mówi Janusz Zakręcki, prezes Polskich Zakładów Lotniczych w Mielcu.

Bardzo zabolała pana porażka black hawka w przetargu na śmigłowce dla MON?

Oczywiście. Negatywny wynik przetargu ma poważne konsekwencje dla naszej firmy. We wszystkich fabrykach Sikorskiego rozpoczęła się restrukturyzacja, ale jej skala w PZL ma związek z przegraną black hawka. Ogólnie restrukturyzacja dotyka 10 procent wszystkich pracowników Sikorskiego, natomiast w Mielcu sięga aż 25 procent załogi.

Przedstawiciele resortu obrony mieli stwierdzić, że wojsko chciało poloneza, a Mielec oferował malucha. Te opinię są krzywdzące dla firmy?

- Są niesprawiedliwe i bardzo krzywdzące. Trzeba sobie zdawać sprawę, czym jest black hawk. Przecież to klejnot rodowy firmy Sikorsky, wręcz ikona eksportowa, śmigłowiec o najwyższej jakości, który służy - co mocno podkreślam - do celów wojskowych, a nie cywilnych. Eksploatują go armie 28 krajów na czele ze Stanami Zjednoczonymi. Oceniamy, że przedstawiciele resortu obrony przemyśleli sprawę i nie podnoszą tej kwestii. Sądzę, iż nie będą więcej mówili w sposób krzywdzący o tak dobrym wyrobie jak legendarny helikopter "Black Hawk".

Zakładowa "Solidarność" i opozycyjni posłowie stoją na stanowisku, że przetarg na śmigłowce trzeba rozpisać na nowo. To jest realne?

- Nie mogę zmienić decyzji MON, a jako prezes PZL nie zajmuję się polityką i nie chcę się wypowiadać w tej sprawie. Moim zadaniem jest dbałość o produkcję, sprzedaż wyrobów i rentowność firmy. Natomiast związki zawodowe są niezależne i podejmują działania, które służą obronie pracowników i miejsc pracy. Protesty w sprawie przebiegu i wyników przetargu na śmigłowce to ich suwerenna decyzja.

Skorsky nie zamierza składać protestu?Skorsky nie zamierza składać protestu?

Przyznaję, że w centrali Sikorskiego oraz w PZL trwają analizy prawne negatywnej dla nas decyzji podjętej przez MON pod kątem złożenia oficjalnego protestu dotyczącego przebiegu i końcowego wyniku przetargu. Wciąż prowadzimy korespondencję z komisją przetargową, musimy dotrzeć do pewnych dokumentów, aby można było złożyć odwołanie. Na razie MON nie jest skłonny, aby udostępnić nam niezbędnych informacji. O szczegółach trudno mi mówić publicznie, gdyż przetarg na śmigłowce jest prowadzony w klauzuli "zastrzeżone".

Pojawiły się nawet opinie, że teraz Amerykanie wycofają się z Mielca. Jak więc będzie?

Nie potwierdzam takich informacji. Sikorsky zostaje w Mielcu. Żaden wyrób ani linia produkcyjna nie została zamknięta i nic nie wskazuje, aby mogło do tego dojść. Owszem, zmniejszamy liczbę pracowników, dostosowując zatrudnienie do aktualnych potrzeb produkcyjnych. Z drugiej strony, niektóre komórki w naszej firmie rozwijają się i w nich akurat zatrudnienie nieznacznie rośnie. Dotyczy to szczególnie pionu konstrukcyjnego, gdyż rozszerza się współpraca z Amerykanami w zakresie projektowania nowych wyrobów. Natomiast przyznaję, że rozpoczął się bardzo ważny proces wyodrębniania firmy Sikorsky ze struktur korporacji United Technologies Corporation, ale za wcześnie, aby na ten temat mówić więcej.

Ile dotąd Sikorsky zainwestował w Mielcu?

Od 2007 roku, kiedy do Sikorsky przejął PZL, Amerykanie zainwestowali 150 milionów dolarów. Uważam, że to sporo. Unowocześniliśmy zakład, uruchomiliśmy nowe linie technologiczne nie tylko do produkcji black hawka, przeszkoliliśmy załogę. Każdy dolar został wydany z korzyścią dla firmy, ale także miasta Mielca i całego regionu. Inwestycje w lotniczą fabrykę były zawsze pokazywane jako wzór do naśladowania dla innych inwestorów.

Inwestycje te odmieniły zakład?

Unowocześniły i odmieniły go radykalnie pod każdym względem. Odremontowaliśmy hale produkcyjne, wdrożyliśmy nowe standardy pracy, a także programy etyczne, szkoleniowe, ochrony pracowników oraz środowiska naturalnego. Nasza firma nie wyglądałaby tak nowocześnie jak dziś, gdyby nie amerykańskie dolary.

Wspomniał pan już, że konsekwencją przegrania przetargu są zwolnienia pracowników. Ilu ludzi musi odejść z zakładu?

Restrukturyzacja zatrudnienia obejmuje około pół tysiąca pracowników wszystkich szczebli. Poczynając od zarządzania po produkcję. Dostosowujemy poziom zatrudnienia do potrzeb produkcyjnych oraz zadań, jakie wykonujemy w tej chwili i będziemy realizować w roku przyszłym.

Odchodzący z fabryki otrzymają solidne odprawy?

Nie chcę mówić o konkretnych kwotach, gdyż wysokość odprawy została uzależniona m.in. od stażu pracy. Oceniam, że nasi pracownicy otrzymali bardzo konkretne oferty odpraw. Chciałbym podziękować związkom zawodowym za racjonalne podejście do obecnej sytuacji firmy. Negocjowali twardo i osiągnęli porozumienie korzystne dla pracowników. Odprawy są dużo wyższe, niż przewiduje kodeks czy umowy o pracę. Przede wszystkim ustaliliśmy korzystny pakiet osłon. Został on podzielony na dwie grupy. Pierwsza to typowe jednorazowe odprawy, których wysokość jest uzależniona od stażu pracy, druga to pomoc na rynku pracy. Nasi pracownicy otrzymali konkretną informację, jak mogą wyliczyć indywidualnie swoją odprawę. Najwięcej dostaną osoby pracujące u nas 15 lat i więcej. To bardzo dobre zabezpieczenie.

Nie zamierzacie zwalnianych pozostawić samych sobie…

Ważnym elementem działań osłonowych będzie wsparcie pracowników w poszukiwaniu pracy. We współpracy z innymi firmami Doliny Lotniczej oraz koncernu UTC tworzymy bazę ofert dla naszych pracowników. Ściśle współpracujemy też z mieleckim urzędem pracy i rzeszowskim ZUS-em. Chcemy maksymalnie zminimalizować trudną sytuację, w jakiej obecnie znalazła się część naszych pracowników

Zakład i miasto kolejny raz znalazły się na zakręcie?

Trudno powiedzieć. Owszem znaleźliśmy się w trudnej sytuacji, ale przypomnę, że byliśmy już w znacznie gorszym położeniu, zanim Sikorsky przyszedł do Mielca. Staliśmy wręcz w obliczu bankructwa, brakowało pieniędzy na comiesięczne wypłaty. Natomiast obecnie nasza firma normalnie funkcjonuje i realizuje swe bieżące zadania. Owszem, restrukturyzacja dotyka część pracowników, ale fabryka nadal będzie zatrudniać 1600 osób. Dostosowujemy się po prostu do aktualnych warunków i zamówień. Najważniejsze, aby w tych trudnych chwilach realizować bieżące zadania produkcyjne i zachować lotniczą tożsamość firmy.

Ale przecież PZL to nie tylko black hawki, ale i dromadery, M-28, bryzy, skytrucki. Realizowany jest również program modernizacji bryz dla armii. Nie można zwiększyć produkcji tych samolotów, aby ograniczyć zwolnienia?

Muszę wyjaśnić, że program dromadera został zamknięty kilka lat temu. Produkujemy natomiast różne odmiany samolotu M-28. Staramy się jak możemy. Podpisaliśmy ostatnio kilka kontraktów na dostawy M-28, ale nie mogę powiedzieć, do jakich krajów, gdyż to tajemnica handlowa. Realizujemy zlecenia dla firmy Sikorsky, ciągle szukamy kolejnych kontraktów. Jeśli pojawią się nowe zamówienia, większe niż te obecne, nie wykluczam, że z powrotem będziemy szukać pracowników.

Resort obrony zapowiada kolejny przetarg, tym razem na śmigłowce szturmowe dla wojska. Sikorsky weźmie w nim udział?

Niestety nie. Z tego, co wiemy, MON szuka takiego typu śmigłowca, którego Sikorsky akurat nie ma w swoim portfolio.

Wrócił Pan ze światowego salonu lotniczego w Le Bourget pod Paryżem. Czy ta wizyta zaowocuje nowymi kontraktami na samoloty?

Może nie od razu zamówieniami. Na takich targach przede wszystkim nawiązuje się nowe kontakty, ich owocem jest m.in. wizyta przedstawicieli jednej z firm mocno zainteresowanej zakupem samolotów M-28. Takich wizyt handlowych po salonie paryskim będzie w Mielcu więcej.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24