Plany wyprowadzenia ruchu kołowego z rynku władze miasta miały już przed kilku laty. W 2015 roku zarządziły audyt tego przedsięwzięcia, wypadł negatywnie, bo okazało się, że okoliczne uliczki są zbyt ciasne i wąskie, by zachować płynność ruchu.
Dwa lata później pomysł przetestowano: przez pierwszy i ostatni tydzień maja ruch zamykano, z takim efektem, że pobliskie uliczki korkowały się. Po śmierci poprzedniego prezydenta o inicjatywie na chwilę zapomniano, by do niej wrócić w skali ograniczonej: samochody na rynek nie mogły wjeżdżać w soboty i niedziele.
Sklepikarzy przesadnie to nie dotknęło, bo w niedziele punkty handlowe i tak były zamknięte. Ich bunt pojawił się dopiero z chwilą, kiedy władze miasta ogłosiły z końcem czerwca br., że przez cały sierpień dwuślady nie będą mogły wjechać na rynek.
- Chyba 28 czerwca dowiedzieliśmy przez fejsbuka, że rynek będzie zamknięty przez lipiec i sierpień, więc niemal z dnia na dzień – opowiada jeden z przedsiębiorców. – A ja dużo wcześniej zamawiałem towar letni na ten okres, wyłożyłem na półki z przekonaniem, że ruch handlowy będzie taki, jak oczekiwałem. Zebraliśmy się z innymi, poszliśmy do ratusza, żeby zaprotestować, bo żadnych konsultacji w tej kwestii nie prowadzono z przedsiębiorcami i mieszkańcami.
Po protestach ratusz na miesiąc zawiesił realizację pomysłu, utrzymując decyzję, że w soboty i niedzielę samochody tu nie wjadą. I tak miało być przez cały sierpień.
- Więc zebraliśmy około tysiąca podpisów pod protestem – wylicza handlowiec. – Podpisali się przedsiębiorcy, klienci, mieszkańcy i właściciele kamieniczek przy rynku, Ci obawiali się, że zmniejszenie ruchu i dostępności do nieruchomości zmusi ich do obniżenia czynszów. Z użytkowania zostanie wyłączonych około 400 miejsc parkingowych przy rynku, bo przy każdej pierzei jest 10 miejsc, a na każdym wolno parkować do godziny. Nie przekonaliśmy władz miasta, może dlatego, że wszystkie napisy informacyjne i znaki drogowe z zakazem ruchu już były przygotowane. Jak po miesiącu okaże się, że obroty nam spadną, to firmy będą składać wnioski o odszkodowanie.
Tymczasem „decyzją Prezydenta Miasta Mielca, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, w tym także po rozmowach z grupą przedsiębiorców i mieszkańców na spotkaniu w dniu 29 czerwca, ulica Rynek w miesiącu sierpniu br. zostaje wyłączona z ruchu samochodowego” – ogłosił mielecki ratusz 29 lipca na swojej stronie internetowej. I prosi o to, by kierowcy zwracali uwagę na znaki drogowe, informujące o zmianie zasad ruchu. Ograniczenia nie dotyczą autobusów MSK i pojazdów służb. Jest i ukłon w stronę przedsiębiorców:
- Na indywidualne wnioski firm lub instytucji zostaną wydane specjalne zgody na przejazd przez ulicę Rynek, sygnowane pieczęcią przez Urząd Miejski w Mielcu – przypomina prezydent Mielca. - W szczególności będzie to dotyczyć sytuacji związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej.
A przedsiębiorca dodaje, że on może wjedzie, ale jego potencjalni klienci już nie.
- W jednej z uliczek dojazdowych już stoi straż miejska i wlepia mandaty - twierdzi.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Piotr Gąsowski pokazuje w Polsacie drugą twarz?! Stroi fochy na młodszego kolegę
- Tak wygląda grób Krzysztofa Krawczyka tydzień przed rocznicą. Szczegół łamie serce
- Gessler bito po rękach, gdy zrobiła to przy stole! Makłowicz też wspomina katorgę
- Tak żyje po zwolnieniu z TVP. Dawno niewidziana Nowakowska przyłapana na mieście!