Mieleckie żarówki i pralki zasili prąd z Wisłoki

Już kilka lat temu pojawił się inwestor, który postanowił postawić elektrownię na Wisłoce w pobliżu obecnego ujęcia wody dla mieszkańców Mielca. Przedsiębiorca ma już gotowy raport oddziaływania budowli na środowisko (ważny dokument w procedurze uzyskiwania zezwoleń na produkowanie energii z wody). Teraz stara się o pozwolenie wodno-prawne i pozwolenie na budowę. Jeśli m. in. będzie mu sprzyjać pogoda, z budową może ruszyć po wiosennych roztopach.

Są chętni, aby budować elektrownie wodne jeszcze w innych trzech miejscach na Wisłoce: w Gawłuszowicach, Rzędzianowicach i Przecławiu. - W przypadku Przecławia elektrownia wodna miałby powstać poniżej ujścia rzeki Tuszymka. W tym miejscu planuje postawić elektrownie aż trzech różnych inwestorów. Który z nich w efekcie będzie tę elektrownię budował? Ten, który pierwszy przygotuje potrzebną dokumentację - mówi Wiesław Magda, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska starostwa.

Elektrownie miałyby też stanąć na rzece Babulówka w Dębiakach (w miejscu, gdzie kiedyś był młyn) i na rzece Potok Zgórski w Partyni (w miejscu gdzie jest jaz piętrzący wodę). W tym ostatnim przypadku inwestor zajmie się jednak przygotowywaniem przedsięwzięcia dopiero kiedy Podkarpacki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych wykona prace przeciwdziałające wylewaniu rzeki (potok wystąpił z brzegów m. in. podczas czerwcowej powodzi).

Wszystkie elektrownie będą miały podobną moc: 1,5 megawata. Nie będą miały formy stałych zapór (zapory będą kładły się poziomo w sytuacji, kiedy woda nadmiernie się podniesie).