Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieliśmy mecz pod kontrolą. Opinie po pucharowym meczu FunFloor Lublin - Eurobud JKS Jarosław [ZDJĘCIA]

kostek
Eurobud JKS Jarosław (niebieskie stroje) wygrał w Lublinie.
Eurobud JKS Jarosław (niebieskie stroje) wygrał w Lublinie. Przemysław Gąbka
Eurobud JKS Jarosław wygrał mecz ćwierćfinałowy Pucharu Polski w Lublinie i kontynuuje passę meczy bez porażki.

Jarosławski zespół w końcówce meczu n a własne życzenie zaserwował sobie nerwówkę. Zauważył to trener jarosławianek, Michał Kubisztal

- Na własne życzenie zaserwowaliśmy sobie niepotrzebnie nerwową końcówkę. Mieliśmy mecz pod kontrolą. Do 40. minuty było spokojnie. Pięć, sześć bramek przewagi. Wydawało się, że nic nie powinno się wydarzyć. Wkradło się trochę nonszalancji i niepotrzebnych rzutów. Zrobiło się nerwowo. Na szczęście dowieźliśmy ten wynik. Cieszę się. Gratulacje i wielki ukłon dla dziewczyn, bo wygrać na wyjeździe z MKS-em to wielka rzec. Duży szacunek dla nich. Po przerwie reprezentacyjnej nabraliśmy sił. Mam nadzieję, że tak będziemy grać do końca.

Trener lubelskiej ekipy przyczyn porażki upatrywał przede wszystkim w pierwszej połowie. - Zespół przespał pierwsze trzydzieści minut. W obronie nie było z naszej strony żadnego oporu. W ataku też działy się rzeczy dla mnie niewytłumaczalne. Pierwsza połowa zdecydowała o wyniku.

Gospodynie piątkowego meczu przebudziły się dopiero w drugiej połowie.

- W drugiej połowie podjęliśmy walkę. Walczyliśmy bardzo mocno. Wyciągnęliśmy w obronie dużo piłek. Szliśmy do kontrataku. Graliśmy sto procent lepiej niż w pierwszej części spotkania. Staraliśmy się gonić. Mieliśmy swoje szanse, ale znów trochę naknociliśmy. Wciąż mamy problemy ze skutecznością. Nie możemy zdobyć bramki w dogodnej sytuacji sam na sam z bramkarką. Trudno to wytłumaczyć. Zatrzymała nas Weronika Kordowiecka w bramce

- dodał trener Piotr Dropek.

Jak lubelski trener widzi niedzielne ligowe stracie obu drużyn - W niedzielę gramy kolejny mecz. Takie same warunki są dla obu drużyn. Zobaczymy, jak będzie wyglądać to spotkanie. Trzeba grać przez sześćdziesiąt minut, a nie trzydzieści. Jeśli niedzielny mecz rozegramy na takiej intensywności, jak drugą połowę meczu pucharowego, to mamy spore szanse, by wygrać z Jarosławiem. Jeśli jednak będziemy grać falami i się oszczędzać, a nie szarpać przez sześćdziesiąt minut, znów będziemy drżeć o wynik. Zespół jest przygotowany na pełną godzinę gry.

O problemach w pierwszej połowie mówiła również zawodniczka FunFloor, Magda Więckowska:
- Pierwsza połowa meczu na pewno była dla nas ciężka. Nie funkcjonowała nasza obrona. Jarosławianki oddawały rzuty tak, jak chciały. W ataku nam też nie szło. Grałyśmy za szybko. Za szybko chciałyśmy dogonić rywalki. Pojawiły się głupie błędy nieprzygotowane rzuty po jednym, czy dwóch podaniach. Powinnyśmy rozgrywać nieco dłużej, by zmęczyć przeciwniczki. Wiedziałyśmy, że stoją na szóstym metrze. Mają dwie wieże i grają blokiem. Nie zaskoczyły nas, ale wyszło, jak wyszło. Na pewno w niedzielę chcemy grać tak, jak grałyśmy w drugiej połowie. Cieszę się, że w drugiej połowie mogłam pomóc swoimi bramkami, ale szkoda, że wynik ostatecznie był dla nas niekorzystny. Na pewno te gole bardziej by cieszyły, gdybyśmy wygrały i awansowały dalej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24