Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Bieździadki przed komendą policji. Rodzina zgłosiła porwanie 3-latki przez jej ojca [ZDJĘCIA]

Grzegorz Michalski
Grzegorz Michalski
We wrześniu ubiegłego roku sąd orzekł, że 3-latce z Bieździadki lepiej będzie z ojcem, niż z wujostwem i dziadkami. Wyrok oburzył bliskich dziecka, którzy opiekowali się nim po śmierci mamy. Wsparci przez społeczność wsi nie pozwolili, by zostało im odebrane. Dzisiaj ojciec przyjechał do rodziny, która wychowuje dziecko i odebrał dziewczynkę, po czym odjechał na komendę policji w Jaśle. Rodzina zgłosiła porwanie.

Po godzinie 14, na chodniku przed budynkiem Komendy Powiatowej Policji w Jaśle przy ul. Sroczyńskiego zaczęli gromadzić się mieszkańcy Bieździadki.

- Przyjechali na dwa samochody. Jeden z mężczyzn zadzwonił, żeby mu dać wody, Mariola otworzyła, oni wtedy wpadli, siłą zabrali dziecko

- relacjonuje Stanisława Ignarska, babcia dziewczynki i pokazuje zasinione dłonie, co jej zdaniem ma wskazywać na uderzenie jej przez nieznajomych.

Ciotka, która opiekuje się dzieckiem opisywała w rozmowie z nami, że weszła na siłę do auta, by wyciągnąć dziecko, po czym po przejechaniu kilkuset metrów została z niego wyrzucona.

- Było ich z pięciu, przyjechali na dwa samochody

- twierdzi ciocia dziecka, u której trzylatka mieszka.

Po tym jak dziewczynka została zabrana przez ojca, rodzina z Bieździadki zgłosiła na policję jej porwanie. Z kolei ojciec razem z dzieckiem udał się na komendę. Wujostwo i dziadkowie dziecka, wraz z sąsiadami i znajomymi jak stali wsiedli do samochodów i pojechali za nami. Zgromadzili się przed komendą na znak protestu. Po ponad godzinie na miejscu zjawił się pełnomocnik rodziny z Bieździadki. W budynku komendy jest też ojciec z dzieckiem.

Obecnie trwają rozmowy.

O sprawę zapytaliśmy mecenas, która jest pełnomocnikiem ojca dziecka. - Ojciec ma przyznane prawa do opieki nad dzieckiem. Mój klient nie złamał prawa, tylko udało mu się wykonać postanowienie sądu

- wyjaśnia Magdalena Szczupak-Zwolińska. Rodzina z Bieździadki złożyła wniosek, by być rodziną zastępczą. Sąd zdecydował, że dziecko nie będzie wychowywać się z rodziną zastępczą, tylko z ojcem. Bliscy dziewczynki ze strony matki odwołali się od wyroku jasielskiego sądu do Sądu Okręgowego w Krośnie. Rozstrzygnięcia w sprawie odwołania jeszcze nie było.

- Od 18 września ub. roku opiekunowie nie stosowali się do ustaleń sądu dotyczących spotkań z dzieckiem

- podkreśla pełnomocnik ojca dziecka.

Przed kilkoma dniami sąd wydał postanowienie, że kurator ma wykonać postanowienie sądu, odebrać dziecko i przekazać tacie.


ZOBACZ TAKŻE: Dziecko spadło z peronu pod nadjeżdżający pociąg. Uratował je pracownik dworca

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto