Mieszkańcy bloku w Tarnobrzegu: mamy szczury w mieszkaniach!

W ciągu kilku ostatnich dni w bloku na Serbinowie mieszkańcy zabili pięć szczurów.

- To nie jest zbyt przyjemne, kiedy słyszysz drapanie za ścianą, a po chwili zabija się szczura, który wyjadał resztki z kosza na odpady - mówi mieszkaniec bloku przy ulicy Orzeszkowej 5, który wysłał do nas maila opisującego problem.

"Coś" chodzi za szafkami

Kłopoty z gryzoniami zaczęły się 15 lipca. - Słyszałem, jak "coś" chodzi za szafkami w kuchni.

Pozalepialiśmy wszystkie dziury i następnego dnia rano okazało się, że są wygryzione i wydrapane.

Zadzwoniłem do administracji osiedla, ale pani poinformowała, że trutka jest wysypana w pierwszych czterech klatkach (w bloku jest sześć klatek schodowych - dodaje autor), zatem nie ma powodów do obaw - opowiada nasz Czytelnik. - Jeszcze tego samego dnia dowiedziałem się, że sąsiadka mieszkająca piętro niżej zabiła już cztery szczury.

Nasz Czytelnik dwukrotnie interweniował w sprawie szczurów w Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, administracji osiedla (17 oraz 19 lipca). Bezskutecznie.

- W nocy z 19 na 20 lipca zabiłem szczura w swoim mieszkaniu - opowiada.

Osobiście u kierownika

Przed ostatnim weekendem nasz internauta wybrał się osobiście do administracji osiedla i dopiero po interwencjach u kierownika osiedla oraz władz Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej trutka została wyłożona w piwnicach kolejnych dwóch klatkach bloku przy ulicy Orzeszkowej 5.

Kilka faktów o szczurach

Zarówno szczur wędrowny, jak i szczur śniady boją się człowieka, są mało agresywne. Gdy widzą człowieka, uciekają, lecz jeżeli nie mają dokąd - bronią się poprzez atak, rzucają się na człowieka w okolice twarzy i gryzą.

Zaobserwowano wielokrotnie, iż szczur potrafi odbić się od podłoża na wysokość twarzy dorosłego człowieka. Potrafi też w ciągu doby przebyć do kilkunastu kilometrów w poszukiwaniu pożywienia. Bywa roznosicielem wielu chorób, z których największy problem stanowi wścieklizna.