Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy i powiat chcą drogi z Krempnej do Grabiu. Ekolodzy mówią nie. Powód: boją się o zwierzynę w Magurskim Parku Narodowym

Jakub Hap
Od 23 marca droga powiatowa z Krempnej do Grabiu znów jest zamknięta
Od 23 marca droga powiatowa z Krempnej do Grabiu znów jest zamknięta Jakub Hap
Mieszkańcy gminy Krempna w powiecie jasielskim od lat walczą o niepozbawianie ich możliwości jazdy samochodem drogą, która prowadzi z Krempnej do Grabiu przez Żydowskie i Dolinę Ciechani. Gdy pojawiła się szansa, by sprawę załatwić raz na zawsze, na drodze ku temu stanęły organizacje proekologiczne.

Temat dwunastokilometrowego odcinka drogi powiatowej na terenie Magurskiego Parku Narodowego powraca jak bumerang. W 2016 r. został on zamknięty dla kierowców w związku z uszkodzeniem jednego z istniejących na tej trasie przepustów. Ówczesne kierownictwo parku podjęło wtedy działania, których celem było doprowadzenie do przekształcenia drogi na trakt turystyczno-rowerowy, niedostępny dla zmotoryzowanych - za wyjątkiem pracowników parku i służb ratunkowych. Chodziło o zapewnienie bezpieczeństwa i spokoju zwierzętom żyjącym w MPN.

Władze powiatowe ostatecznie na to nie przystały. Opowiedziały się po stronie społeczności gm. Krempna, która sprzeciwiała się trwałemu zamknięciu drogi dla aut. Powód: jest ona jedyną alternatywą dla często podtapianej drogi wojewódzkiej.
Po naprawie przepustu droga znów była przejezdna. Niestety, tylko na chwilę. Teraz ponownie ją zamknięto - fatalny stan nawierzchni w zasadzie uniemożliwia ruch samochodowy. Pojawiła się jednak szansa na generalny remont drogi przez powiat z wykorzystaniem około siedmiomilionowej dotacji z MSWiA. Kiedy proceduralna machina ruszyła, do głosu niespodziewanie doszły organizacje proekologiczne. Przeciwstawiają się remontowi drogi i ponownemu wpuszczeniu na nią kierowców. Ich postawa wynika z pobudek zbieżnych z tymi, którymi kierowały się poprzednie władze parku.

- Jest coś takiego jak fragmentacja siedlisk. Tutaj mamy drapieżniki, które wymagają dużej przestrzeni, odległości od dróg. Jest cały szereg badań w Karpatach, które pokazują, że siatka dróg coraz bardziej dzieli te fragmenty siedlisk na mniejsze, i to powoduje, że np. warunki gniazdowania wilków czy gawrowania niedźwiedzi są coraz gorsze. Każda droga jest dla nich barierą, odstrasza. Przez ruch samochodowy siedlisko znów byłoby podzielone na dwie części, zupełnie niepotrzebnie. Jesteśmy za tym, żeby ta droga stała się przejezdna dla rowerów, ale nie dla samochodów - tłumaczy Antoni Kostka z Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze.

Jej przedstawiciele - działający w porozumieniu z Towarzystwem Ochrony Przyrody i Pracownią na rzecz Wszystkich Istot - dyskutowali o planach remontu drogi ze starostą Adamem Pawlusiem i powiatowymi urzędnikami. Dyskusja momentami była burzliwa, do porozumienia nie doszło.

Reprezentujący środowiska ekologiczne podkreślali, że mieszkańcom w zupełności wystarczy droga wojewódzka, a wznowienie ruchu na tej powiatowej przyczyni się jedynie do... wzrostu kradzieży drewna i rozwoju kłusownictwa. Teza ta zbulwersowała przewodniczącego Rady Gminy w Krempnej Wiesława Kmiecika. - Takie słowa obrażają nas, mieszkańców, nie jesteśmy złodziejami - grzmiał w kierunku Antoniego Kostki.

Proekologiczni aktywiści przyznali, że nie są związani z gminą Krempna, a swojej inicjatywy nie konsultowali z jej mieszkańcami - co zarzuciła im mieszkanka Krempnej, Beata Lenicz.

- Od lat walczymy o tę drogę, sprzeciwialiśmy się, by przejął ją park, bo ona jest dla nas strategiczna i będziemy walczyć dalej. Dziwi mnie, że ludzie z zewnątrz mieszają się w tę sprawę - mówi pani Beata.

- Wystarczy że mocniej poleje, a rzeka wylewa na drogę wojewódzką i nie można nią przejechać. Jeśli w takich przypadkach nie możemy korzystać z tej powiatowej, to trzeba jeździć... przez Słowację. To samo dotyczy np. karetek. My szanujemy przyrodę, ale uważamy, że żadnego zagrożenia dla zwierząt nie ma - podkreśla Wiesław Kmiecik.

Starosta twierdzi tak samo. Zaznacza, że dla zwiększenia bezpieczeństwa zwierząt na drodze mogłyby zostać zamontowane progi zwalniające - ale to już melodia przyszłości. - Liczę, że dojdziemy do porozumienia i już latem będziemy mogli rozpocząć remont drogi - podsumowuje Adam Pawluś. Do sprawy wrócimy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24