Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Jasła walczyli z fotoradarami. Zostali skazani

Ewa Gorczyca
Tomasz Jefimow
Po 500 zł grzywny muszą zapłacić dwaj jaślanie, którzy utrudniali strażnikom miejskim kontrolę prędkości przy użyciu fotoradaru. Sąd Rejonowy w Jaśle wydał w tej sprawie wyrok nakazowy - bez przeprowadzania procesu. Jest prawomocny, bo żadna ze stron go nie zakwestionowała.

34-letni Łukasz K i 29-letni Sławomir K. zostali oskarżeni przez jasielską prokuraturę o "stosowanie przemocy w celu zmuszenia funkcjonariuszy publicznych do zaniechania czynności służbowej".

Prokuratorskie zarzuty były skutkiem głośnej w ub. roku w Jaśle akcji przeciwko ustawianiu przez straż miejską fotoradaru.

Inicjatorzy akcji argumentowali, że chcą pokazać, że intencją strażników przy wybieraniu miejsca kontrolowania kierowców nie jest zapewnienie bezpieczeństwa i eliminowanie piratów drogowych. Przeciwnie - chodzi o kasę z mandatów i zapewnienie wpływów do budżetu miasta.

Młodzi ludzie przechodzili, zasłaniając pole widzenia fotoradaru, parkowali przy nim samochody, albo ostrzegali kierowców, ustawiając się przy ulicy w jaskrawych kamizelkach z napisem "uwaga fotoradar".

Zdjęcia i filmiki umieszczali na Facebooku, gdzie wcześniej powstał funpage "Jasło bez Straży Miejskiej".

Ryszard Mastej, komendant Straży Miejskiej w Jaśle od początku uważał, że akcje młodych ludzi z zasłanianiem fotoradaru to celowe uniemożliwianie wypełniania funkcjonariuszom obowiązków. Złożył zawiadomienie do prokuratury.

Śledczy analizowali różne przypadki i działania różnych osób, ostatecznie uznali, że znamion przestępstwa można się doszukać tylko w przypadku braci K. Według prokuratury oskarżeni celowo pojechali za strażnikami, a gdy ci ustawili fotoradar, zaparkowali tak, by zasłonić kamerę urządzenia. Nie reagowali na polecenie, by przestawić auto i odchodzili.

Łukasz K. i Sławomir K. w śledztwie nie przyznali się do winy. Twierdzili, że w miejscach, gdzie parkowali nie było zakazu zatrzymywania się i tłumaczyli, że działali w interesie społecznym. Prokuratura wnioskowała o przesłuchanie 21 świadków i spodziewała się długiego procesu, tymczasem sąd błyskawicznie załatwił sprawę. Wydał wyrok w trybie nakazowym, czyli na posiedzeniu bez udziału stron i bez przeprowadzania rozprawy.

Procedura taka jest możliwa w prostych sprawach, gdy okoliczności czynu i wina oskarżonego nie budzą wątpliwości. Maksymalna kara, która groziła braciom K. to 3 lata pozbawienia wolności. Sąd uznał, że w tym przypadku jest wystarczające orzeczenie kary grzywny - po 500 zł.

Od wyroku nakazowego stronom przysługuje sprzeciw - wtedy wyrok traci moc i toczy się normalny proces. Oskarżeni nie skorzystali z tej możliwości, także prokuratura zgodziła się z wyrokiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24