Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Kosztowej w powiecie przemyskim: Wilk podchodzi pod okna i zjada nasze psy

Łukasz Solski
Blady strach zapanował w Kosztowej (gm. Dubiecko) w powiecie przemyskim. Watahy wilków krążą wokół wioski, a te najbardziej głodne atakują psy tuż przy domach.

- Około godz. 19.30 syn poszedł psu dać jeść. Gdy zjadł, zaczął strasznie ujadać, jakby czuł się zagrożony. Wyszedłem z latarką przed dom sprawdzić co się dzieje, zobaczyłem jak wilk zagryza drugiego psa. Po chwili był już obok mnie, nawet ślady krwi zostawił mi na spodniach. Pies nie przeżył, a wilk odszedł. Narobiliśmy wrzasku, a on się nawet nie bał - opowiada Wojciech Maścidło z Kosztowej.

Pan Wojciech z rodziną i patrolem policji ruszyli za wilkiem. Nie było po nim już jednak śladu.

Szuka jedzenia

- Szacujmy, że na terenie Nadleśnictwa Dynów jest około 20 wilków w dwóch watahach. Leśnikom zdarza się spotkać wilki w lasach, obserwują też ich tropy. Populacja tego drapieżnika utrzymuje się na podobnym poziomie od wielu lat - powiedziała Małgorzata Kaczorowska z Nadleśnictwa Dynów, które zarządza lasami w sześciu gminach: Dydnia, Nozdrzec, Bircza, część gm. Dubiecko i Dynów (gm. miejska i wiejska).

Leśnicy nie wykluczają, że wilk z Kosztowej przeszedł przez San i znalazł się na terenie dużo mniejszego kompleksu leśnego Nadleśnictwa Kańczuga, właśnie w Kosztowej. Mniej zwierzyny w lesie sprawiło, że postanowił szukać pożywienia bliżej zabudowań.
- W południowej części Nadleśnictwa Kańczuga przebywają trzy watahy wilcze. W ostatnich latach stwierdzono wzrost liczebności wilka na naszym terenie - mówi Robert Papież, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Kańczuga.

Czytaj też: Kolejny wilk poluje bardzo blisko domów. Mieszkańcy Połomi i Wyżnego żyją w strachu

Mieszkańcy czują się zagrożeni

- To nie jest mały wilk. Widziałam go w biały dzień, 30 metrów od siebie. Wtedy dzieci miały wracać ze szkoły. Spokojnie przeszedł przez pole - mówi Bożena Dubis z Kosztowej. - Czujemy się zagrożeni. Nasze dzieci bawią się na dworze.

- Wilki pożarły mi dwa psy. Niech teraz ochrona środowiska broni ludzi a nie zwierzynę - dodaje Zbigniew Kurasz z Laskówki obok Kosztowej.

Poprosili o odstrzał wilka

- Temat jest nam znany i wiemy o wzburzeniu mieszkańców naszej gminy zachowaniem prawdopodobnie jednego wilka, który jest w starszym wieku. Przeważnie taki basior jest odłączony od watahy i idzie na łatwy łup - mówi Jacek Grzegorzak, wójt gminy Dubiecko. - Zwróciliśmy się już do Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska z prośbą o odstrzał wilka, który zbliżył się na odległość trzech metrów i niepokoi mieszkańców Kosztowej - zapewnia wójt.

Mieszkańcy Kosztowej w powiecie przemyskim: Wilk podchodzi p...

Coraz więcej ataków

Na początku marca informowaliśmy, że we wsi Kraczkowa między Rzeszowem, a Łańcutem zaginęły dwa psy. W odległości 200 metrów od domów jeden z mieszkańców znalazł zwłoki jednego z nich. Martwe zwierzę było niemal doszczętnie zjedzone. Tego samego dnia kawałek dalej, pod lasem widziano wilka. Wilk zaatakował także w Wyżnem koło Strzyżowa. Rozszarpany został dorodny owczarek.

Z obserwacji urzędników i leśników wynika, że wilki są obecne w lesie między Kraczkową, Cierpiszem i Albigową. Zwierzęta te objęte są ochroną, a więc koła łowieckie odmawiają odstrzału. Gmina Łańcut wystąpiła z pismem do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska z prośbą o pomoc i kontrolę przyrostu populacji wilków, aby sytuacja nie wymknęła się spod kontroli.

W ub. roku w Przysłupiu (gm. Cisna) w Bieszczadach wilk pogryzł dzieci. Dwie dziewczynki opatrzono w szpitalu w Lesku, zszyto rany. Hospitalizacja na oddziale nie była potrzebna.

Pomimo, że incydentów realnie zagrażających zdrowiu i życiu ludzi było do tej pory niewiele, to widok dużego drapieżnika w pobliżu domów budzi uzasadniony niepokój i obawy wśród lokalnych społeczności.

Wilk od 1998 roku został na terenie całego kraju objęty ochroną ścisłą. Organem, który odpowiada za gatunki chronione jest Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Rzeszowie.

Niezwykła wataha sfotografowana w Bieszczadach. Liczyła 23 w...

Każdy przypadek pojawienia się wilków i innych dużych zwierząt chronionych na terenach zamieszkałych, które w ocenie mieszkańców mogą stanowić niebezpieczeństwo, powinien być zgłoszony do wójta, burmistrza lub prezydenta miasta, do najbliższego komisariatu policji, albo do straży gminnej.

- W przypadku pośredniego zagrożenia istnieje możliwość uzyskania zezwolenia na płoszenie i niepokojenie lub odłów, natomiast w przypadku realnego zagrożenia, zezwolenie Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska na zabicie zwierzęcia. W sytuacjach naprawdę pilnych, gdy zagrożenie jest realne, udokumentowane i nie można czekać na uzyskanie zezwolenia w trybie zwykłym, tj. pisemnie, zezwolenie może zostać wydane w formie ustnej - wyjaśnia Robert Papież z Nadleśnictwa Kańczuga. - Do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Rzeszowie, a konkretnie do wydziału spraw terenowych w Krośnie, należy zgłaszać przypadki stwierdzonych szkód wyrządzonych przez wilki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24