Dostaliśmy mejla wraz ze zdjęciami podpisanego przez mieszkańców Lipnicy Górnej.
- "Piszemy, gdyż chcielibyśmy zwrócić waszą uwagę na stan zimowego utrzymania odcinka drogi powiatowej, która należy pod Gminę Skołyszyn oraz dróg gminnych w Lipnicy Górnej. Stan tych dróg w obecnym czasie pozostawia wiele do życzenia, rzec można, że zagraża naszemu życiu i zdrowiu. Wykonawca, który jest odpowiedzialny za utrzymanie drogi, nie wykonuje swoich obowiązków zgodnie z założeniami”
– czytamy w pierwszej części mejla.
Najpierw odśnieżają drogi główne, potem boczne
Artur Hajnosz, podinspektor ds. drogownictwa w Urzędzie Gminy w Skołyszynie, przyznaje, że przy każdych większych opadach dostaje telefony od mieszkańców z pytaniem: kiedy odśnieżycie drogę obok naszego domu?
- W pierwszej kolejności utrzymane w przejezdności muszą być drogi strategiczne, czyli główne, publiczne, przelotowe. Dopiero potem podmioty, które mają podpisane umowy z gminą na zimowe utrzymanie dróg zajmują się drogami dojazdowymi, wewnętrznymi, które należą do gminy
– zaznacza Hajnosz.
I dodaje, że gmina Skołyszyn ogłosiła przetarg na zimowe utrzymanie dróg w ubiegłym roku, który obejmuje 2 lata. Gmina podzielona jest na sześć rejonów obsługiwanych przez firmy, z którymi podpisano umowę-zlecenie. Odśnieżaniem i zabezpieczaniem siódmego rejonu zajmuje się sama gmina, która ma w dyspozycji m.in. pługo-piaskarkę i ciągniki.
- Nie twierdzę, że wszystkie skargi są bezzasadne. Dlatego, gdzie mogę i kiedy mogę jeżdżę i sprawdzam stan dróg. Również i tę interwencję wezmę pod uwagę. Trzeba pamiętać jednak o tym, że przy intensywnych opadach śniegu, gdy pług wykona pracę w jednej wsi, jedzie do drugiej, a po 3-4 godzinach opadów w pierwszej wsi znów jest warstwa śniegu do usunięcia
– dodaje Artur Hajnosz.
Mieszkańcy: Nie posypują dróg piachem
Czytelnicy, którzy napisali do naszej redakcji twierdzą, że drogi w Lipnicy Górnej są rzadko posypywane piachem:
- Drogi nie są prawie w ogóle sypane piaskiem, a jeżeli już zdarzy mu się posypać, to są to znikome ilości piasku. Liczne interwencje w gminie nie przynoszą żadnych efektów, czy musi dojść do tragedii, aby dopiero ktoś zwrócił na nas uwagę i zajął się naszym bezpieczeństwem. A może problem leży po stronie wykonawcy?
– czytamy w dalszej części listu.
Artur Hajnosz twierdzi, że drogi posypuje się piachem w punktach newralgicznych – na wzniesieniach, skrzyżowaniach dróg, ostrych zakrętach oraz przejazdach kolejowych, jeżeli takie są.
- Co do wykonawcy, o którym mowa, ma on do obsługi dwa rejony: Lipnicę i Jabłonicę. A ponieważ jest to pan, który mieszka w Jabłonicy, spotkałem się z zarzutami ze strony mieszkańców Lipnicy, że foruje swoją wieś. Muszę więc stanowczo zaprzeczyć temu – przy każdych opadach śniegu swoją pracę zaczyna właśnie od Lipnicy, a nie jak sugerują mieszkańcy, od Jabłonicy
– mówi Artur Hajnosz.
ZOBACZ TAKŻE: Aktywność fizyczna zimą. Jak trenować podczas mrozu, aby utrzymać ciało w zdrowiu i w formie?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?