Mieszkańcy Miłocina i Pogwizdowa głosowali, czy chcą włączenia do Rzeszowa

W obu miejscowościach mieszkańcy głosowali w niedzielę od godz. 8 do 18.

- W Miłocinie głosy oddały 203 osoby, czyli 32,7 procent uprawnionych - wylicza Augustyn Wanat z grupy inicjatywnej, która walczy o przyłączenie do Rzeszowa. - Nie jest to zbyt wysoka frekwencja, ale pewnie dlatego, że są to już kolejne konsultacje i ludzie trochę zwątpili. Głosują i nic z tego.
107 głosów było za przyłączeniem, 95 przeciw, 1 nieważny, a 1 wstrzymujący się.

Z kolei w Pogwizdowie Nowym uprawnionych było 836 osób, a frekwencja wyniosła 47 proc. 180 głosów było za przejściem do miasta, 207 przeciw, 4 wstrzymujące, a 3 nieważne.

- To już trzecie konsultacje u nas - mówi Zbigniew Dziedzic, szef komitetu na rzecz przyłączenia do miasta. - Ale wcześniejsze według mnie były nieuczciwe, bo chodziło się po domach, a ludzie bali się ujawniać prawdziwe preferencje. Wychodziło więc, że aż 70 proc. mieszkańców nie chce do miasta. Teraz głosowanie było tajne i dało zupełnie inne wyniki.

Czego boją się głosujący przeciw?

- Spora grupa nie boi się wcale miasta, ale po prostu popiera burmistrza - mówi Dziedzic. - Natomiast starszych skutecznie się nastraszyło opowiadając im bzdury, że opłaty wzrosną o 500 zł. Nieważne, że prezydent wielokrotnie tłumaczył, także w piątek, iż to nieprawda. Tuż przed wyborami jeden z radnych Głogowa podpisał się na plakatach zniechęcających do miasta. Te rozwieszone zostały obok kościoła, na przystankach i przed lokalem wyborczym. To nie było fair.

Z wyników konsultacji zadowolony jest Marcin Stopa, sekretarz Rzeszowa, bo miasto zyskało kolejne argumenty w staraniach o poszerzenie. 17 marca zaplanowane są konsultacje w Malawie.