Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Miłocina protestują. Przeszkadzają im tiry, hałas i kurz

Beata Terczyńska, Bartosz Gubernat
Mieszkańcy ulicy Miłocińskiej i najbliższej okolicy mają dość uciążliwych tirów, hałasu, kurzu. – Nie jesteśmy przeciwni inwestycji, ale sposobowi jej prowadzenia – mówią i zbierają podpisy pod protestem. – Jeśli problem nie zostanie rozwiązany, nie wykluczają blokady Miłocińskiej.
Mieszkańcy ulicy Miłocińskiej i najbliższej okolicy mają dość uciążliwych tirów, hałasu, kurzu. – Nie jesteśmy przeciwni inwestycji, ale sposobowi jej prowadzenia – mówią i zbierają podpisy pod protestem. – Jeśli problem nie zostanie rozwiązany, nie wykluczają blokady Miłocińskiej. Krystyna Baranowska
Ponad 160 mieszkańców ul. Miłocińskiej w Rzeszowie protestuje przeciw sposobowi prowadzenia inwestycji na Dworzysku.

- Samochody wysokotonażowe jeżdżą i parkują na naszej ulicy przez całą dobę. Jest hałas i kurz. Kiepski asfalt długo nie wytrzyma tak intensywnego ruchu ciężarówek. Poza tym na części ulicy nie ma chodnika, a w czasie wakacji bawią się tu dzieci. Co będzie, jak któreś wpadnie pod rozpędzoną ciężarówkę? Firma ma zezwolenie na jazdę ul. Miłocińską, ale i Ceramiczną. Gdyby rozłożyła ruch na dwie ulice, byłoby znacznie spokojniej. A tak korzysta tylko z jednej drogi - mówi pani Renata, mieszkanka osiedla.

Edyta Cypryś dodaje, że absolutnie nie są przeciwni rozwojowi miasta i inwestycji na Dworzysku, ale protestują przeciw sposobowi, w jaki ona jest prowadzona. Mają już ponad 160 podpisów i wciąż zbierają kolejne.

- Może ich być nawet 3 - 4 tysiące, jeśli podpiszą się także mieszkańcy Baranówki IV - mówi. - Dla nich przecież te przejazdy tirów np. ul. Obrońców Poczty Gdańskiej są także mocno uciążliwe.

Pani Edyta wylicza, że codziennie pod ich oknami przejeżdża ok. 80 - 100 ciężarówek. Ruch zaczyna się wczesnym rankiem. Wtedy sunie ok. 20 - 30 aut.

- Problem polega na tym, że droga jest niedostosowana do takich samochodów - mówi. - Są co najmniej dwie możliwości ominięcia tej trasy i dojazdu do Dworzyska. Tiry mogłyby jeździć albo Ceramiczną albo wzdłuż torów kolejowych od ul. Przy Torze - proponuje.

Mieszkańcy narzekają, że tiry parkują im pod domami. Mówią, że mają zdjęcia, ale i nagrania, m.in. jak kierowcy załatwiają potrzeby w ich ogródkach.

- Za autami unoszą się tumany kurzu i pyłu, co nie jest obojętne dla naszego zdrowia. Dziecko ma zapalenie spojówek, ja ochrypłam - mówi mieszkanka osiedla.

Ludzie zwracają uwagę, że ta ulica to tzw. korytarz powietrzny Rzeszowa. Wieją tu wiatry od zachodu, więc cały kurz idzie w stronę ich mieszkań. Sugerują też, że od jazdy ciężarówek pękają im ściany domów.

- Chcemy normalności i tego, by inwestycja była prowadzona zgodnie z zasadami sztuki budowlanej - mówią poirytowani. - Ważne, by władza pamiętała, że najpierw liczy się człowiek, a później inwestycja. Nie na odwrót.

Kilka dni temu mieszkańcy spotkali się w Miejskim Zarządzie Dróg z jego dyrektorem oraz przedstawicielami starostwa powiatowego i firmy dowożącej na strefę materiały budowlane. Przedstawili swoje postulaty i umówili się na kolejne rozmowy. Zaplanowane są one w czwartek w auli Wyższej Szkoły Inżynieryjno Ekonomicznej przy ul. Miłocińskiej. Piotr Magdoń, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Rzeszowie już odpowiada, że nie może zabronić dojazdu na budowę.

- Droga jest publiczna i mogą z niej korzystać wszyscy. Sugerowany przez mieszkańców dojazd ul. Ceramiczną byłby kłopotliwy, ponieważ to droga nieutwardzona i ciężkie auta po prostu by się na niej pozapadały - mówi dyrektor.

- Problemem nie jest ruch, ale fakt, że kierowcy nie stosują się do naszych wytycznych. My ograniczyliśmy dla transportu materiałów tonaż samochodów na tej drodze. Maksymalna nośność to 8 ton na oś. Firmy budowlane mają dodatkowo sprzątać po sobie ulicę. Teraz pozostaje tylko kwestia pilnowania, czy się do tych wytycznych stosują, a to zadanie dla policji i straży miejskiej - dodaje.

Podczas prezentacji inwestycji na Dworzysku Józef Jodłowski, starosta rzeszowski przyznał, że docierają do niego skargi mieszkańców domków jednorodzinnych w Miłocinie. Jan Zdzieba, prezes Przedsiębiorstwa Robót Inżynieryjnych i Drogowych w Krośnie, wykonawca prac tłumaczył wówczas, że nie są w stanie zapewnić ekstra komfortu dla sąsiadujących mieszkańców.

- Ale staramy się ograniczyć te niedogodności - zapewniał. - Nie ma możliwości przeniesienia tego ruchu na inne drogi. To jedyny możliwy dojazd. Dlatego prosimy mieszkańców o wyrozumiałość, cierpliwość, zrozumienie. Prace nie będą trwały wiecznie.

Do tematu wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24