Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Nizin nie chcą u siebie przetwórni śmieci

Norbert Ziętal
Mieszkańcy Nizin nie chcą u siebie przetwórni śmieci. Wczoraj kilkuset przyszło na tzw. rozprawę administracyjną.
Mieszkańcy Nizin nie chcą u siebie przetwórni śmieci. Wczoraj kilkuset przyszło na tzw. rozprawę administracyjną. Norbert Ziętal
Firma Ekoline chce zbudować w Nizinach, w pow. przemyskim, zakład produkujący paliwo alternatywne ze śmieci komunalnych. Protestują mieszkańcy i władze gminy.

- Jak można coś takiego postawić w samym środku wsi. Przecież tuż obok są domy, szkoła, niedaleko rzeka San.

Jak oni sobie wyobrażają taką inwestycję w takim miejscu - dziwi się Janusz Kuter, mieszkaniec Nizin.
Ekoline chciałby przerabiać śmieci komunalne. Zwożone z różnych okolic. Powstawałoby z nich tzw. paliwo alternatywne. Miałoby formę ścinków. Odbierałyby je cementownie.

- Nasza działalność nie byłaby uciążliwa dla środowiska. Wszystko odbywałoby się w zamkniętych i wentylowanych pomieszczeniach. Nie byłoby żadnego smrodu. Nie byłaby to żadna spalarnia śmieci, ani ich składowisko. Wszystko, co byśmy przewieźli, na bieżąco byłoby przerabiane na paliwo - mówi Piotr Ruper, pełnomocnik właściciela firmy Ekoline.

Mieszkańców nie przekonuje obietnica miejsc pracy

Firma posiada w Nizinach tereny po dawnym kółku rolniczym. Jest tutaj stacja rozmontowywania pojazdów. W planach miała być również segregacja śmieci.

Nowa inwestycja ma kosztować 10 mln złotych i dać kilkadziesiąt miejsc pracy. Jak mówi pełnomocnik, głównie dla tutejszych mieszkańców.

Takie zachęty nie przekonują mieszkańców. Na rozprawę administracyjną wymaganą przy uzgadnianiu takich inwestycji, przyszło kilkaset osób.

- Wszyscy nie mogli dotrzeć, bo ludzie są w pracy. Ale jak będzie taka potrzeba, to się zmobilizują. U nas nikt nie chce tej przetwórni - twierdzi Władysław Bielach, sołtys Nizin.

Mieszkańcy: wszędzie będzie czuć smród

Mieszkańcy obawiają się, że nowa inwestycja spowoduje zanieczyszczenie środowiska, że wszędzie będzie czuć smród przerabianych śmieci. Według nich magazynowanie śmieci sprzyjałoby wzrostowi ilości owadów, szczurów i myszy. Poza tym twierdzą, że samochody zwożące śmieci i wywożące ścinki zniszczyłyby drogi.

Wójt gminy Orły Ryszard Cząstka, również jest przeciwny inwestycji.

- Firma chciała segregować odpady i na to się godziliśmy. Ale absolutnie nie będzie zgody na przetwórnię. Zaledwie droga oddzielałaby przyszłą inwestycję od szkoły. Nieco dalej znajduje się rzeka San i pas wzdłuż niej objęty obszarem Natura 2000 - podkreśla wójt Cząstka.

Rozprawę administracyjną prowadzili urzędnicy z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Sprawa inwestycji jest na etapie kompletowania dokumentacji i opinii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24