Mieszkańcy osiedla Zalesie w Rzeszowie nie chcą mieć wieżowców na wzgórzach

Wieżowce na Zalesiu mają powstać na wzgórzu, w bliskim sąsiedztwie szeregówek. Spotkanie w tej sprawie, na prośbę mieszkańców organizuje poseł Wojciech Buczak (PiS). Odbędzie się ono dzisiaj o godzinie 17 w remizie strażackiej przy ul. Robotniczej.

- Chcę wysłuchać głosu mieszkańców, którzy o swoich problemach mówią mi między innymi dlatego, że jako poseł zasiadam w komisji infrastruktury - wyjaśnia poseł Buczak.

Chodzi o plany budowy kilku wieżowców na wzgórzach osiedla Zalesie w Rzeszowie. Tereny te przylegają do ulic Spacerowej, Zelwerowicza i Białogórskiej. Zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego miał tam powstać park nauki rozrywki i mini ZOO. Obecnie teren jest zarośnięty trawą. Wiadomo też, że pojawił się deweloper zainteresowany budową budynków mieszkalnych na wzgórzach.

CZYTAJ TEŻ: Mieszkańcy osiedla Zalesie protestują przeciwko planom prezydenta Ferenca. Nie chcą obok domów "rzeszowskiego Manhattanu"

Pomysł budowy wieżowców w tej części Rzeszowa krytykują mieszkańcy domów jednorodzinnych i szeregówek położonych w pobliżu wzgórza. Nie podoba im się, że miasto pomimo wcześniejszych ich sprzeciwów, wydało warunki zabudowy dla pięciu wieżowców o wysokości 16-19 metrów.

- Decyzja została zaskarżona przez Stowarzyszenie „Spacerówka“ do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Kolejny wniosek na trzy wieżowce ośmiokondygnacyjne też uzyskał decyzję o warunkach zabudowy - czytamy w piśmie nadesłanym do redakcji Nowin przez Stowarzyszenie „Spacerówka“.

Mieszkańcy osiedla Zalesie nie zgadzają się na budowę wieżowców, bo uważają, że teren, na którym planowana jest inwestycja, nie jest odpowiednio uzbrojony. Nie ma także dostępu do drogi publicznej. Jak twierdzą, aby dostać się do swoich posesji zmuszeni są jechać wąską ulicą Spacerową.

Mieszkańcy obawiają się także podtopień oraz osuwisk.

- Domy położone poniżej planowanej inwestycji już są zalewane i podtapiane podczas ulewnych deszczy (teren inwestycyjny znajduje się na szczycie wzgórza), a zgodnie z wnioskiem inwestora „deszczówka” z zabetonowanego „blokowiska” ma być odprowadzana „po gruncie”, czyli będzie zalewać domy jednorodzinne i szeregówki usytuowane poniżej - czytamy dalej w piśmie.

- Od wydania warunków zabudowy do pozwolenia na budowę jest jeszcze długa droga - uspokaja Maciej Chłodnicki, rzecznik prasowy prezydenta miasta.

Dodaje, że o warunki zabudowy może wystąpić każdy. - Urząd Miasta jest zobowiązany do tego, aby zainteresowanym wydać warunki zabudowy - wyjaśnia.

W tzw. „WZ“ zawarte są wytyczne, które potencjalny inwestor musi spełnić, na przykład należy być właścicielem gruntu, zdobyć pozwolenia na dostęp do wszystkich sieci, zapewnić dojazd do inwestycji czy zapewnić odpowiednią liczbę miejsc parkingowych.

- To wszystko musi być zawarte w projekcie. Dopiero na jego podstawie zostanie wydane pozwolenie na budowę - dodaje. - Prezydent jest jednak za tym, aby miasto się rozwijało i powstawały kolejne bloki. Niestety większość planowanych inwestycji jest oprotestowana, począwszy od budowy chodnika, drogi czy kolejnych bloków - mówi Maciej Chłodnicki.

POLECAMY:

Tak bawiono się na Cieszanów Rock Festiwal 2018 [ZDJĘCIA]

Najsłynniejsze okładki Playboya [ZDJĘCIA 18+]

ZOBACZ TEŻ: Po przebudowie al. Sikorskiego w Rzeszowie woda zalewa ludziom posesje