Mieszkańcy podrzeszowskiego Zaczernia nie chcą zawrotki dla tirów przy swoich domach. Ale czy ta inwestycja w ogóle powstanie?

- Dowiedzieliśmy się o tej przebudowie w momencie, kiedy przyszedł geodeta. Zaczął nam malować znaki po płotach. Podsunął tylko do podpisania zgodę na „nowe granice”. Zapytałem, co to znaczy, co tu będzie? Usłyszałem, że nie może powiedzieć

- opisuje pan Robert, jeden z mieszkańców podrzeszowskiego Zaczernia.

Chodzi dokładnie o boczną ulicę, która biegnie na wschód od drogi będącej kontynuacją ul. Warszawskiej. Wzdłuż jest siedem domów, a naprzeciwko, pozostałość po dawnym sadzie. Mieszkańcy dowiedzieli się, że planowana jest tu budowa zawrotki dla ciężarówek, przez co stracą po ok. 1,5 metra ze swoich działek.

- Nam chcą zabrać po kawałku ziemi. Po przeciwnej stronie jest pusto. Dlaczego tam nie zrobią tej zawrotki? - skarży się pan Leszek z Zaczernia.

Mieszkańcy odkryli, że dawny sad prawie w całości należy teraz do Auto-Resu. Od razu zaczęli łączyć tajemniczą inwestycję z interesami tej firmy.

- Teren naprzeciw nas jest teraz pusty, a ktoś chce się nam pchać pod okna. Moim zdaniem salon samochodowy robi sobie wygodny dojazd - spekuluje jeden z sąsiadów.

W sprawie zawrotki interweniowaliśmy w Zarządzie Dróg Powiatowych. Bogdan Kobiernik, z-ca dyrektora ZDP powiedział nam jednak, że nie ma w planach takiej budowy.

Rozmawialiśmy też z projektantem.

- Na początku, przy tworzeniu koncepcji, był pomysł na zawrotkę. Finalnie, nic takiego tam nie powstanie. Będzie tylko przebudowa skrzyżowania - tłumaczy Stanisław Salabura.

Jeśli chodzi o Auto-Res, prezes firmy wyjaśnia, że żadnego związku z inwestycją nie miał.

- To nie było nasze działanie, tak sobie przewidzieli projektanci, taką przygotowali koncepcję - opisuje Dariusz Mierzejewski. - Na początku całość miała być na naszej działce. W końcu ktoś doszedł do wniosku, że skoro będą przebudowywane jeszcze dwa skrzyżowania, to gdzieś się da zawrócić ciężarówkom. Z resztą, jakie tiry tędy jeżdżą, skoro mamy obwodnicę? Według mnie, to było szukanie na siłę dziwnych rozwiązań.

Zobacz też: Co podróżni sądzą o wprowadzeniu opłat za parking w Jasionce