Mieszkańcy powiatu brzozowskiego wreszcie będą mieli most na Sanie

- Szczególnie ci, mieszkający po wschodniej stronie Sanu w Siedliskach, w Uluczu, w Kątach mają utrudniony dostęp do urzędów, miejsc pracy, przychodni, szkół po zachodniej stronie, bo odstęp między najbliższymi mostami wynosi około 30 kilometrów – tłumaczy Zdzisław Szmyd, starosta brzozowski.

Wprawdzie działa prom w Krzemiennej, ale jest w stanie zabrać ledwie dwa pojazdy na raz, a w okresie zbyt wysokiego lub zbyt niskiego stanu wody w rzece, a także zimą - nie działa wcale. Nie tylko wygoda i bezpieczeństwo mieszkańców (czas dotarcia karetki pogotowia czy straży pożarnej) przemawiają za tą inwestycją. W gminie Dydnia ma powstać duży kompleks obiektów wypoczynkowych przy zbiorniku retencyjnym, który da nowy impuls lokalnej gospodarce.

- Mam informację, że niektórzy zaczynają tu wykupować nieruchomości pod działalność gospodarczą – dodaje starosta. – Inwestycja ma sens pod warunkiem, że będzie dobrze skomunikowana, a do tego potrzebny jest ten most.

Nie sposób powiedzieć kiedy powstanie, bo pomysł jest na razie na etapie projektowania. Nie wiadomo, ile będzie kosztował, bo kosztorys określi sam projekt wraz z aktualnymi, rynkowymi cenami materiałów i robocizny. Obiekt będzie wymagał dobudowania dojazdów do drogi wojewódzkiej, bo nie powstanie w miejscu istniejącej przeprawy promowej. A ta prawdopodobnie zostanie zachowana, jako atrakcja turystyczna.

Wiadomo, że 80 proc. kosztów ma zostać pokryte przez państwowy program „Mosty dla Regionu”, pozostałe 20 proc. ma pochodzić z budżetu starostwa, ale to już myśli o tym, żeby uzyskać na ten dotację z trzeciej edycji programu „Polski Ład”.