Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Przewrotnego mają dość fetoru w całej okolicy

Wojciech Tatara
Mieszkańcy Przewrotnego mają już dość fetoru, który wdziera się do ich domów i szkoły.
Mieszkańcy Przewrotnego mają już dość fetoru, który wdziera się do ich domów i szkoły. Krystyna Baranowska
Mieszkańcy Przewrotnego i okolicznych miejscowości mają już dosyć fetoru, jaki wydobywa się z zakładu gospodarki odpadami pochodzenia zwierzęcego. W niektóre dni smród uniemożliwia im codzienne funkcjonowanie.

- Problem smrodu z zakładu Saria jest naprawdę poważny. Dotyczy nie tylko Przewrotnego, ale i Pogwizdowa Starego, Huciska, a nawet Raniżowa, który jest oddalony 6,5 kilometra od zakładu. Fetor pojawia się głównie wieczorami, gdy opary szybko się ochładzają i opadają do ziemi - informuje pan Tomasz z gminy Głogów Małopolski.

Kiedy pojechaliśmy na miejsce, zastaliśmy tłum mieszkańców, którzy nie szczędzili ostrych słów w stosunku do zakładu prowadzonego przez niemiecką grupę Saria.

- Mam już swoje lata. W naszej okolicy nigdy nie pachniało, bo wcześniej był tutaj Bacutil, ale to, co się teraz dzieje, przechodzi ludzkie pojęcie. Nie da się okna otworzyć. Gdy kiedyś przed snem otworzyłem okno, bo nie śmierdziało, za-snąłem i zapomniałem je zamknąć. Gdy się przebudziłem w środku nocy, mało mnie nie udusiło, taki smród wdarł się do domu - mówi Jan Jarosz.

- Blisko jest szkoła, w której rzadko da się okna otworzyć. Dzieci wracają do domów zmęczone tym smrodem - dodaje Józefa Syniec. Jej słowa potwierdzają nauczyciele. - Pracuję tutaj już 20 lat, jednak nieraz są dni, że nie można z dziećmi wyjść na boisko, aby zagrały w piłkę, ponieważ nieprzyjemnie pachnie. Zdarza się też, że w trakcie lekcji musimy wracać do szkoły - mówi jeden z nauczycieli.

Ludzie zapowiadają protesty i jeśli nic się nie zmieni, również blokadę drogi do zakładu.

- Tak dalej być nie może. Niemcy biorą pieniądze, a nam zostaje tylko smród. Trzeba będzie zablokować drogę - zapowiada Stefan Chuchro.

Przeczytaj też: Mieszkańcy Pogwizdowa Nowego protestują przeciwko odlewni aluminium

Józef Zięba, sołtys Przewrotnego, mówi, że fetor jeszcze mocniej czuć od jakiś dwóch miesięcy.

- Nie wiem, czym jest to spowodowane, zresztą kierownictwo zakładu też chyba nie. Pokazują nam dokumenty, że niby wszystko jest w porządku, więc dlaczego tak śmierdzi? Ludzi interesuje stan faktyczny, a nie wydruki - denerwuje się sołtys.

Kulawe prawo

Problem mieszkańców zna burmistrz Głogowa Młp. Paweł Baj.

- Ten zakład zatrudnia 250 osób, także z Przewrotnego. Na temat fetoru zrobiliśmy sesję, na miejscu była też jedna komisja. Władze firmy zadeklarowały, że zainwestują w nowe urządzenia 1,5 mln zł i tak też się stało. Zakład deklaruje, że zrobi z tym porządek - mówi burmistrz.

W Przewrotnem pojawili się też kontrolerzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, którzy wykazali nieprawidłowości w zakresie gospodarki wodno-ściekowej. Skontrolować zapachu się nie da.

- Brak uregulowań prawnych dotyczących uciążliwości zapachowych. Prace nad tzw. ustawą odorową trwają od wielu lat, jednak do tej pory nie została ona uchwalona. Do egzekwowania przez organy ochrony środowiska stosowania rozwiązań technicznych, mających na celu eliminowanie lub ograniczanie uciążliwości zapachowych, stosuje się przepisy prawa tylko pośrednio regulujące kwestie uciążliwości zapachowych, rozumianych jako forma negatywnego oddziaływania na środowisko - wyjaśnia Katarzyna Piskur, rzeczniczka prasowa WIOŚ w Rzeszowie.

Zwróciliśmy się do biura zarządu Saria w Warszawie z pytaniami dotyczącymi przyczyn uciążliwego zapachu, jednak odpowiedzi wciąż nie dostaliśmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24