O sprawie zaalarmowali nas Czytelnicy oraz Stowarzyszenie Opieki nad Starym Cmentarzem im. Włodzimierza Kozło w Rzeszowie.
- Proszę w imieniu swoim, jak i mieszkańców ul. Strażackiej o sprawdzenie, co stanie się z cmentarzem zakaźnym. To naprawdę jest nie na miejscu
- napisał do nas pan Witold dołączając zdjęcie działki, na której obok krzyża stoi przewoźna toaleta, a na działkę zwalony jest gruz.
Mocniejszych słów nie szczędzi inny Czytelnik. Nazywając to po prostu profanacją, skandalem, zgrozą i zwykłą dewastacją.
- Jesteśmy oburzeni, jak można było do czegoś takiego dopuścić - mówi Wiktoria Helwin, wiceprezes Stowarzyszenia Opieki nad Starym Cmentarzem w Rzeszowie, u którego także mieszkańcy interweniowali.
To miejsce pochówku kilkuset mieszkańców
Przypomina podobną historię sprzed 10 lat, opisywaną przez media. Kiedy ciężkie auta jadące na budowę także rozjeżdżały to miejsce.
- Budowlańcy traktują cmentarz jak pole lub łąkę, a tam ludzi kiedyś chowano. Zero szacunku - mówił wówczas przewodniczący Rady Osiedlowej Drabinianka.
Władze Rzeszowa przekonywały, że w tej okolicy nigdy nie było cmentarza cholerycznego, bo nie ma na to dokumentów. Stowarzyszenie udowodniło, że to nieprawda. Pokazało mapy katastralne.
- To miejsce pochówku co najmniej kilkuset mieszkańców zmarłych podczas epidemii cholery w latach 1847-1849. Z Zalesia i Białej. Tych z Drabinianki chowano na drugim cmentarzu znajdującym się w okolicy ul. Cichej. Ten jest ogrodzony murkiem i upamiętniony tablicą z krzyżem
- przybliża Wiktoria Helwin i szacuje, że cmentarz w rejonie Strażackiej obejmował około 10 arów.
Deweloper dostał 24 godziny na uprzątnięcie terenu
Widząc co tam się teraz dzieje, nie może uwierzyć.
- Przecież to jest profanacja cmentarza. Skandal! - mówi wstrząśnięta. - Niedopuszczalna rzecz. Prezes zwrócił też uwagę, że krzyż ze środka został przesunięty w kąt. W głowie się to nie mieści. Kto wydał na to zgodę? Jeśli nie będziemy sami dbać o przeszłość to nikt tego nie uszanuje.
Stowarzyszenie zamierzało interweniować w ratuszu.
- Jeśli to nie przyniesie rezultatu, będziemy szukać pomocy w ministerstwie kultury - zapowiada. - Nie podarujemy, nie odpuścimy. Za ciężkiej komuny takie rzeczy działy się na Starym Cmentarzu, ale żeby teraz?
Dziś zapytaliśmy Macieja Chłodnickiego, rzecznika prezydenta Rzeszowa jak doszło do tej sytuacji.
- Na sąsiedniej działce deweloper otrzymał pozwolenie na budowę bloku - tłumaczy rzecznik prezydenta. - Wystąpił do nas z prośbą o udostępnienie kawałka terenu dawnego cmentarza, dosłownie dwudziestu paru metrów z brzegu. Aby wzdłuż tej działki mógł pod ziemią puścić wodę i gaz. Taką zgodę od nas otrzymał. Uiścił stosowną opłatę. Okazało się jednak, że bezprawnie ogrodził cały teren, wjechał tam ze sprzętem, toaletą toi toi i zaczął wysypywać gruz z rozbiórki dwóch domów z sąsiedniej działki.
Dodaje, że rano na miejsce pojechali pracownicy Biura Gospodarki Mienia.
- Deweloper dostał 24 godziny na to, aby ściągnąć ogrodzenie z tego obszaru, uprzątnąć ten gruz i pozostawić tak działkę, w jakim stanie ją zastał. A jeśli tego nie zrobi? Umowa o użyczenie terenu na przyłącza wygaśnie
- mówi rzecznik.
ZOBACZ TEŻ: TOP 10 najpopularniejszych osiedli w Rzeszowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Stylista gromi Kwaśniewską: "Nie wyciągnęła ŻADNEJ lekcji". Też tak uważacie? ZDJĘCIA
- Prawda o Marcie Manowskiej wyszła na jaw. Wystarczy spojrzeć na nowe zdjęcia
- Niezgoda chudnie w oczach! Miała rozcięcie do uda i dziurę między piersiami
- Córka Lubaszenki nosi inne nazwisko. Nie chce być kojarzona ze znanym ojcem?