Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Strachociny: nie chcemy wiatraków w pobliżu naszej wsi

Dorota Mękarska
- Nie chcemy wiatraków – protestują mieszkańcy Strachociny.
- Nie chcemy wiatraków – protestują mieszkańcy Strachociny. Fot. Dorota Mękarska
Mieszkańcy Strachociny zgodzili się na wybudowanie w pobliżu ich wioski fermy wiatrowej. Nie wiedzieli, że będzie to 11 potężnych stumetrowych wiatraków. Teraz protestują.

- Zgodziliśmy się w 2007 roku wstępnie na wiatraki, bo do głowy nam nie przyszło, że to będą takie kolosy - potwierdza Marian Daszyk, były sołtys Strachociny. - Mieliśmy być informowani o wszelkich zmianach. Rada Gmin podjęła zaś uchwałę o wydzierżawieniu gminnych gruntów spółce oraz zmianie planów przestrzennego zagospodarowania, co doprowadzi do wyłączenia sąsiednich gruntów spod budowy. Ludziom się o tym nie mówi.

Wieś podzielona

- Przedstawiciel inwestora zapewniał nas, że ani jeden wiatrak nie stanie bez naszej zgody - dodaje Wacław Daszyk. - Teraz pokazuje gotowe mapy i mówi, że ustalił wszystko z wójtem.

- Zostaliśmy wpuszczeni w maliny. Na początku była mowa, że staną na jednej działce. Teraz okazuje się, że będą ciągnąć się pasmem od Strachociny do Bażanówki - mówi Zygmunt Radwański.

Do budowy wiatraków przymierza się polsko - niemiecka spółka "Windpark Strachocina". W rejonie zwanym "Szczodre", chce zamontować na gminnych działkach 11 wiatraków o wysokości 100 m. Za każdy ma płacić gminie 25 tys. zł rocznie z tytułu dzierżawy. Umowa ma być na 25 lat.

Te pieniądze mają być przeznaczone na rozwój wsi. Dlatego część mieszkańców popiera tę inwestycję. Ci, którzy mają w pobliżu wiatraków działki budowlane protestują.

Nie wybudujemy tu domów

- W stosunku do "Szczodrego" mieliśmy szerokie plany - wyjaśnia Zbigniew Wójtowicz. - Jest to piękny teren. Chcieliśmy, by Strachocina rozwijała się właśnie w tym kierunku. Wykonaliśmy scalenie gruntów. Dzięki temu powstały drogi. Jest tu zasilanie, woda i blisko gaz. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że jak będą wiatraki - to domów nie postawią.

- Czuję się podwójnie pokrzywdzona, gdyż w ramach scalania gruntów oddałam działkę budowlaną we wsi. Dostałam za nią 16 arów na "Szczodrym" Teraz znajduje się ona w tej 500-metrowej strefie ochronnej. Kupiłam od gminy 5 ha gruntów, tu pod lasem. Wzięłam kredyt, bo mam 5 synów i myślałam, że któryś z nich rozwinie na bazie tej ziemi gospodarstwo - martwi się Małgorzata Buczek.

Strachocina zaś ze względu na kult Św. Andrzeja Boboli liczy na rozwój turystyki pielgrzymkowej.

- Przyjeżdżają do nas ludzie i zachwycają się, jak tu jest pięknie, ale nie tylko o piękno tu chodzi - zastrzega Wojciech Radwański. - Nikt nie daje nam gwarancji, czy te wiatraki będą bezpieczne dla zdrowie ludzi. Ich wpływ nie został jeszcze zbadany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24