Mieszkańcy ul. Spacerowej w Rzeszowie nie chcą wieżowców na wzgórzu

Urząd Miasta w Rzeszowie do tej pory wydał trzy decyzje o warunkach zabudowy na budowę wieżowców na wzgórzu Zalesia. Dwie pierwsze „wuzetki“ dotyczyły pięciu budynków wielorodzinnych o wysokości 16- 19 m (5 - 6 kondygnacji) oraz trzech budynków o wysokości do 26 m (8 kondygnacji). Trzecia decyzja o warunkach zabudowy dotyczyła czterech budynków o wysokości do 26 metrów.

Wszystkie trzy zostały uchylone przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze i przekazane do ponownego rozpatrzenia do Wydziału Architektury Urzędu Miasta w Rzeszowie.

- SKO, tak jak sądziliśmy uznało, że analiza miasta jest nierzetelna i nie uzasadnia w żaden sposób budowy na tym terenie tak wysokich budynków. To jest po prostu złamanie zasady tzw. „dobrego sąsiedztwa”. Bo jak można wśród samych domów jednorodzinnych postawić wysokie bloki - zastanawia się Elżbieta Niedzielska, prezes Stowarzyszenia „Spacerówka”.

Mieszkańcy ul. Spacerowej wielokrotnie apelowali do prezydenta Rzeszowa, że ich ulica pęka w szwach, jest niebezpieczna dla pieszych i kierowców.

- Na wzgórzu nie ma odpowiedniej infrastruktury, szerokość drogi nie przekracza 3 metrów, droga nie ma chodnika ani oświetlenia. Piesi po zmroku chodzą z latarkami - skarżyli się mieszkańcy.

- Władze miasta nie dają jednak za wygraną. Wiemy, że już są kolejne WZ, ponownie na 1 i 3 linię zabudowy, które kilka miesięcy temu po naszym odwołaniu się od decyzji Urzędu Miasta, Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchyliło. Nie składamy broni, choć walka do tej pory kosztowała nas już prawie 10 tys. zł - to opłaty dla reprezentujących nas prawników, na które składamy się sami - mówi Elżbieta Niedzielska.

Miejscu urzędnicy wyjaśniają, że ich obowiązkiem jest wydawanie warunków zabudowy.
- SKO uchyliło decyzję o warunkach zabudowy ze względu na pewne błędy i uchybienia, np. trzeba dopisać konkretne numery działek czy wskazać jakie pod uwagę brane były sąsiednie działki, a także uwzględnić, że upłynął termin zasilania w mediach. SKO nie stwierdziło jednak, że „wuzetka“ narusza czyjekolwiek interesy - wyjaśnia Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

Dodaje, że dwie pierwsze „wuzetki“, które zostały uchylone przez SKO zostały ponownie rozpatrzone, a błędy są poprawiane. Podobnie będzie z trzecią decyzją o warunkach zabudowy.

- Do budowy wieżowców jest jeszcze długa droga - słyszymy w urzędzie.