Mieszkańcy Wielkiego Pola w Żarnowej od lat nie mogą doprosić się w gminie Strzyżów naprawy drogi

Otaczające Rzeszów od południa pasma Przedgórzy Karpackich są bardzo malownicze, cieszą oczy rozległymi panoramami, ale miejscami nadal są trudne do życia. Tak się dzieje w przysiółku Wielkie Pole, do którego można dojechać jedynie drogą od Glinika Charzewskiego. Wąska i stroma droga czeka na asfalt od 1989 roku.

- Wcześniej była to polna droga. W 1989 roku utwardziła ją kamieniami gromadzka rada Glinika Charzewskiego - mówi sędziwy Kazimierz Szlachta, który mieszka tu na ojcowiźnie.

W zeszłym roku pożegnał on żonę, ale z powodu fatalnej jakości drogi karawan nie był w stanie zjechać po jej ciało. Trumnę musiało dźwigać kilkaset metrów do góry sześciu mężczyzn.

W ub. roku mieszkańcy przysiółka zdjęli dachówkę z jednej stodoły i zasypali nią głębokie dziury w drodze. Ale przyszła ulewa i wypłukała dachówkę do paryji. Ludzie z powrotem zwieźli z wąwozu ciągnikiem Kazimierza Szlachty dachówkę i poprawili drogę. Pracowali nad nią osiem godzin.

Kilka domów stoi pustych, bo z powodu ciężkich warunków życia młodzi ludzie powyprowadzali się z nich, a część starych poumierała.

- Podłym samochodem tu dojedzie, ale lepszego szkoda. Goście, którzy przyjeżdżają do nas, zostawiają auta na górze i schodzą. W zimie dojedzie się do nas tylko terenowymi autami - opowiadają mieszkańcy Wielkiego Pola.

- Zamówiłem zaprawę, kierowca odmówił zjechania z nią w dół, należało zwieść ją ciągnikiem. Tak samo z opałem - do rozmowy włącza się sąsiad K. Szlachty, Zbigniew Ciuba.

Mieszkańcy Wielkiego Pola twierdzą, że gmina Strzyżów nie odpowiada na ich prośby o remont drogi. Kilka lat temu poratowała ich jedynie kamieniem do jej utwardzenia, ale to zdecydowanie za mało.

Zastępca burmistrza Strzyżowa Paweł Midura zapewnia nas, że remont drogi do Wielkiego Pola jest ujęty w planach i być może uda się go wykonać, w zależności od pogody, w I lub w II kwartale 2022 r.

- Temat dróg to temat rzeka, szczególnie w tak trudnym terenie, w jakim położona jest Żarnowa. One są na bieżąco naprawiane. Ale nie jesteśmy w stanie od razu spełnić oczekiwań mieszkańców wszystkich przysiółków. To nie jest nasza zła wola. Naprawiamy drogi, na ile pozwala budżet i możliwości techniczne wykonawców, których wyłaniamy zgodnie z zamówieniami publicznymi - mówi wiceburmistrz Paweł Midura.