Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Wolicy nie chcą żyć w smrodzie

Ewa Wawro
- Nie chcemy żyć w smrodzie -  w imieniu mieszkańców Wolicy mówią Zbigniew Pec i Krystyna Szpak
- Nie chcemy żyć w smrodzie - w imieniu mieszkańców Wolicy mówią Zbigniew Pec i Krystyna Szpak FOT. MAREK DYBAŚ
Smród rozkładających się śmieci, szczury i ciągły hałas - na takie "przyjemności" narzekają mieszkańcy podjasielskiej Wolicy. Właściciel sortowni odpadów twierdzi, że żadnego problemu nie ma, a wójt robi uniki.

- Śmierdziało już wcześniej, ale od roku jest nie do wytrzymania - mówi Stanisława Madej. - Były takie dni, że nie szło nawet nosa wystawić poza dom, a o otworzeniu okna trzeba było zapomnieć.

- Mieszkam tu 16 lat i nigdy szczurów nie miałam w domu, a teraz nawet na poddasze się pchają - dodaje Krystyna Szpak.

Nic im do tego?

W Wolicy, miejscowości w gminie Jasło, na sporym wzniesieniu usytuowany jest zakład segregacji odpadów. Funkcjonuje tam od 2009 r, teraz właściciel rozbudowuje zakład. Stara się także o unijne pieniądze na jego dalszą modernizację.

- Nikt nas nie informował o tym, że taki zakład powstanie we wsi - denerwuje się pani Krystyna. - Nie mieliśmy pojęcia o jakiejś rozbudowie, a smród już teraz jest nie do wytrzymania.

Problem dotyczy około 30 domów położonych w sąsiedztwie sortowni.

- Kilka razy poruszaliśmy to z sołtysem, czy na wiejskich zebraniach, ale powiedziano nam tylko, że nie jesteśmy tu stroną, bo nasze działki nie graniczą bezpośrednio z terenem zakładu i nic do tego nie mamy - podkreśla Zbigniew Pec. - A śmieci zwożone są tu nie tylko z naszej gminy, także z Kołaczyc, Skołyszyna czy Jedlicza. I ta cała segregacja odbywa się na otwartym placu, śmieci się rozkładają, zanieczyszczona woda deszczowa spływa z góry na nasze działki, a drogą obok naszych domów nawet w niedzielę jeżdżą Tiry ze śmieciami - wylicza Pec.

Wójt gminy: musieliśmy dać zgodę

- Właściciel terenu posiada wszystkie dokumenty zezwalające na prowadzenie takiej działalności - tłumaczy Stanisław Pankiewicz, wójt Gminy Jasło. - My wydajemy tylko decyzje środowiskowe. Nie mogliśmy takiej nie wydać, skoro inwestycja spełnia wszystkie wymagania.

Wójt przyznaje wprawdzie, że uciążliwość istnieje, ale jest przekonany, że po rozbudowie powinna zniknąć.

- Inwestor zapewnia, że wszystko zamknie się na terenie działki. A w trakcie budowy jakieś krótkotrwale uciążliwości zawsze mogą wystąpić. Jeśli już skończy i takie nadal będą, to z urzędu wystąpię do WIOŚ - zapewnia Pankiewicz.

To absurd!

Zdaniem mieszkańców takie tłumaczenie, to absurd.

- Zakład powinien najpierw zostać przygotowany do prowadzenia działalności, a dopiero potem użytkowany - podkreśla Pec. - I jak to się ma do przepisów prawa budowlanego? Popieramy idee sortownia odpadów. Wiemy, że takie zakłady muszą istnieć, ale ich działalność nie może być jedynie dochodowym interesem właściciela przy niszczeniu i zatruwaniu życia innych - dodaje pan Zbigniew.

Inwestor zaprzecza

Właściciel sortowni nie ma sobie nic do zarzucenia.

- Jaki smród? To czysta przesada - twierdzi Jerzy Kotulak, właściciel firmy Ekomax działającej w Wolicy. - Ludzie protestują, bo wieś rozbudowuje się w kierunku mojego zakładu i boją się, że ich wolne jeszcze działki stracą na wartości. A to, że drogą jeżdżą samochody to normalne, po to są drogi - mówi.

Dodaje także, że na ukończeniu jest budowa hali i już niedługo sortowanie odpadów odbywać będzie się wewnątrz niej.

- Cały czas nad tym pracujemy, by nie było żadnej uciążliwości, bo to leży w naszym interesie - podkreśla Kotulak.

Będziemy uważnie przyglądać się temu, czy te zapewnienia i gwarancje są realizowane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24