Mieszkańcy zablokowali drogę w Baryczce. Walczą o chodnik. Boją się o swoje dzieci

Blokada drogi krajowej numer 19 w Baryczce rozpoczęła się o godz. 14 i trwała dwie godziny. Mieszkańcy gminy Niebylec chcieli zwrócić uwagę na fakt, że życie w ich miejscowościach, gdzie brakuje chodników, jest niebezpieczne. Piesi chodzą poboczem obok pędzących ogromnych TIR-ów. Krajowa „19” to międzynarodowa trasa prowadząca na Słowację.

- Jestem tutaj na proteście ze względu na bezpieczeństwo mojego dziecka - mówił Nowinom pan Waldemar, uczestnik pikiety, mieszkaniec wsi Baryczka. - Chodzimy tą główną drogą do szkoły, do kościoła, potrzebujemy chodnika. Jest to dla nas ważne, bo przy tej drodze mieszkamy. Ciężko jest przejść na drugą stronę szosy, po południu nie można iść na zwykły spacer. Czekamy już tyle lat - przekonuje.

Pociecha pana Waldemara ma już 10 lat. W zasadzie mogłaby do szkoły chodzić już sama, ale ze względu na ogromny ruch tata odprowadza ją tam każdego ranka.

- Dzieci wracają ze szkoły, a rodzice obawiają się o ich bezpieczeństwo - zauważa pani Jolanta. - Dowożą dzieci, które mają po 10, 12 lat. Dochodziło już do takich sytuacji, że nie ma chodnika, więc idziemy jedną, czy drugą stroną drogi i policja nas łapała i legitymowała. Wystawiali upomnienia, ale czasami też mandaty, ponieważ przechodziliśmy w niedozwolonym miejscu. Pasy na jezdni mamy dopiero od zeszłego roku. Chcemy mieć normalne warunki na drodze, takie jak to mają w Babicy, gdzie wywalczono je protestując - dodaje mieszkanka Baryczki.

Jedna ofiara śmiertelna, 43 kolizje

Nie ma wątpliwości, że chodnik w Baryczce jest potrzebny.

- Przez ostatnich pięć lat było tutaj aż 43 kolizje i 6 wypadków drogowych. W ich wyniku 5 osób zostało rannych. Była też jedna ofiara śmiertelna - poinformował nas Piotr Niemiec z Komendy Powiatowej Policji w Strzyżowie.

Lokalizacja została wpisana również do rządowego Programu Likwidacji Miejsc Niebezpiecznych. Mimo to, apele mieszkańców i władz gminy Niebylec pozostają bez odzewu.

- Pisałem pisma, zebraliśmy 2,5 tysiąca podpisów pod petycją o budowę chodnika, jeszcze w 2016 roku- poinformował Zbigniew Korab, wójt Gminy Niebylec, który wraz zastępcą, pojawił się na pikiecie.

GDDKiA: Nie popieramy protestu

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad odpowiada, że pieniędzy na budowę chodnika nie ma. W przesłanym do naszej redakcji oświadczeniu, czytamy: „Ze środków na bieżące utrzymanie dróg (...), które są w dyspozycji rzeszowskiego oddziału GDDKiA, budowa chodników nie może być realizowana. Nie oznacza to jednak, że Oddział nie wykonywał w tej lokalizacji żadnych działań. Jak tylko środki finansowe są zapewnione, tut. Oddział niezwłocznie przystępuje do przygotowania i realizacji zadania.”

Niestety, nie wiadomo, kiedy miałoby to nastąpić.

W latach 2016-2018 został wybudowany chodnik w Baryczce po prawej stronie (dojście od skrzyżowania do zatoki autobusowej). Powstało także przejście dla pieszych (na którym mieszkańcy protestowali w piątek). - W tym roku w miarę posiadanych środków planuje się dodatkowe oznakowanie przejścia - obiecuje Joanna Rarus, rzecznik prasowy GDDKiA w Rzeszowie.

Pracownica GDDKiA negatywnie ocenia samą organizację protestu, mając na uwadze dobro kierowców.

- Odnosząc się już do samej blokady drogi, nie popieramy takiej formy protestu i uważamy ją za złą, gdyż cierpią na tym przede wszystkim kierowcy - zaznacza Rarus.

Ci jednak nie odczuli utrudnień za bardzo, ponieważ policja wszystkie pojazdy z obu stron kierowała na objazdy m.in. przez Strzyżów, a sami protestujący co piętnaście minut robili przerwy w blokadzie „19”. Mieszkańcy nie wykluczają kolejnych protestów w przyszłości. Chyba, że chodnik w Baryczce zostanie wybudowany. Do sprawy powrócimy.

ZOBACZ TEŻ: Nieznajomy zastawił ci auto? Lekarz z Rzeszowa stworzył aplikację, która pomoże ci dotrzeć do kierowcy