- Chcemy natychmiastowego otwarcia przychodni. Mamy już dość wyjazdów do lekarzy. Ile w końcu można czekać? Nasza cierpliwość się kończy - irytuje się Zofia Młynarska, mieszkanka wsi.
Chcą doktora we wsi
Pacjenci muszą pokonywać ponad 10 km, żeby dostać się do lekarza w Leżajsku. Osoby, którym udało się zapisać do specjalisty w Grodzisku, jadą kilka kilometrów.
- Jest to uciążliwe dla starszych ludzi. Nie zawsze mają czym dostać się doktora. W nagłych sytuacjach nie ma nikogo na miejscu - żali się Lucyna Perykasza.
Nikogo nie zmuszą do pracy
Problem z przychodnią zaczął się, gdy Elżbieta Wojtera, dotychczasowy lekarz wybrana została w ubiegłym roku na radnego powiatowego. Nie mogła leczyć w ośrodku należącym do powiatu i jednocześnie zasiadać w radzie. Do tej pory nie znaleziono nikogo na jej miejsce.
- Nie mogę zmusić żadnego lekarza, żeby przyjechał do Dębna i leczył ludzi - żali się Robert Żołynia, starosta leżajski.
Nikt nie chce kupić przychodni
Problem też w tym, że budynek przychodni trzeba wyremontować, a starostwo nie ma na to pieniędzy. Potrzeba na to co najmniej 90 tys. zł.
Dlatego na początku lutego radni zdecydowali, że sprzedadzą go prywatnej osobie, żeby poprowadziła ośrodek zdrowia. Chętnego jednak nie ma. Samorząd obniżył nawet cenę przychodni o 20 proc., ale sytuacji to nie zmieniło.
- Na najbliższej sesji zaproponuję radnym, by jeszcze raz obniżyć cenę budynku. Może wtedy pojawi się gospodarz i lekarz - ma nadzieję starosta leżajski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?