Mieszkaniec Huty Brzuskiej walczy o remont drogi od kilku lat. Zastępca wójta gminy Bircza zapewnia, że gmina przygotowuje się do remontu

W ubiegłym roku pisaliśmy o problemach mieszkańca Huty Brzuskiej, który domagał się w Urzędzie Gminy umożliwienia dojazdu do swojego domu. Wówczas powódź, która przeszła przez gminę Bircza zabrała ze sobą betonowe płyty, które umożliwiały przejazd przez rzekę i dojazd do domu mieszkańcowi.

Mężczyzna zwrócił uwagę na to, że po tegorocznej powodzi wszystkie drogi w Hucie Brzuskiej zostały wyremontowane, a urzędnicy kolejny raz zapomnieli zadbać o drogę dojazdową do jego domu.

- Już kilka lat proszę o remont drogi. Chodzę do gminy, staram się tłumaczyć, sąsiedzi piszą pisma, które od razu są odrzucane - twierdzi mieszkaniec Huty Brzuskiej, dodając, że stan drogi jest tragiczny.

- Są takie wertepy, że po deszczu nie da się nią przejechać. Trzy lata temu dali kamień żwirowy na drogę, przyszedł deszcz i cały kamień zmyła woda. Tak się nie robi drogi, tak nie załatwią tego problemu - mówi mieszkaniec.

Od zastępcy wójta gminy Bircza dowiedzieliśmy się, że szybki remont drogi jest niemożliwy. Według Pawła Rogala droga dojazdowa, o którą prosi mieszkaniec jest położona na prywatnej działce, a to utrudnia działanie pracownikom gminy.

- Na nasze zlecenie geodeta ma wyznaczyć drogę, tak aby ta znajdowała się na terenie należącym do gminy. Nie możemy tej drogi wykonać na już. Rozumiemy problemy mieszkańców i chcemy, zapewnić im normalny dojazd do domów - mówi Paweł Rogal, zastępca wójta gminy Bircza, kierownik referatu ds. zamówień publicznych i inwestycji.

Paweł Rogal dodaje, że zanim zaczną się roboty drogowe trzeba wykonać dużo dodatkowej pracy ponieważ droga leży w trudnym terenie.

- Przy remoncie drogi musimy dostosować odpowiednią technologię do specyfiki tego trudnego terenu. To kiedy droga zostanie wyremontowana zależy od tego, którędy zostanie wytyczona przez projektantów. Musimy zlecić wykonanie takiego projektu. Dodatkowo teren jest nachylony i będziemy musieli nawieźć gruntu, albo skarpować drogę - tłumaczy Paweł Rogal.

Zobacz też: Podkarpackie zakończenie sezonu motocyklowego 2020 w Kalwarii Pacławskiej koło Przemyśla