Mieszkaniec Kowalowów boi się, że wartki strumień podmyje mu dom. O pomoc prosi od 6 lat.

Przez Kowalowy przebiega rów melioracyjny, który od kilkunastu lat nie był remontowany. W czasie dłuższych opadów deszczu, wartki strumień regularnie podmywa ogrodzenie posesji pana Józefa.

- Doszło do tego, że po ponad 10 latach od zamieszkania w Kowalowach ogrodzenie przechyliło się w stronę rowu - tłumaczy Józef Kosiba.

I dodaje, że kilka lat temu woda wezbrała tak mocno, że wartki strumień płynął przez jego podwórko.

- Z opowieści wiem, że jeszcze w latach 80. była tu taka powódź, że woda z tego małego potoku miała taką siłę, że wyniosła z garażu malucha - wspomina 74-latek.

Apeluje o pomoc
Rów służy do odprowadzania wód opadowych z okolicznych posesji. Jak opisuje 74-letni Józef Kosiba brzegi i dno koryta, wyłożone są betonowymi płytami.

- W niektórych odcinkach rowu płyty boczne wsunęły się na płyty dolne, co powoduje zwężenie przepływu potoku, większe spiętrzenie się wody, a w konsekwencji szybsze osuwanie się brzegów - tłumaczy mieszkaniec Kowalów.

74-latek przeczuwając, że wartki strumień może podbierać brzeg, postanowił zainterweniować u władz samorządu.

Z pismem o pomoc do władz starostwa powiatowego zwrócił się jeszcze w 2013 roku.

- Mieszkam na działce przylegającej bezpośrednio do rowu, którego koryto na tym odcinku jest bardzo kręte. Powoduje to wypłukiwanie podłoża i przechył ogrodzenia mojej posesji - alarmował władze starostwa Józef Kosiba.

Starostwo: rów należy do gminy Jasło
W odpowiedzi naczelnik wydziału ochrony środowiska w starostwie odpisał, że zarządcą rowu jest gmina Jasło. Starostwo posiada dokumenty, z których wynika, że w latach 80. ubiegłego wieku gmina Jasło była inwestorem prac dotyczących regulacji rowu. W 2013 roku prośbę pana Józefa urzędnicy ze starostwa przekazali więc do gminy Jasło.

Nie ma kasy na gruntowny remont
Ówczesny wójt gminy Jasło Stanisław Pankiewicz odpisał wówczas, że gmina nie ma możliwości finansowych podjęcia pełnej konserwacji rowu. Zapewnił równocześnie, że zaplanowane jest jedynie koszenie i usunięcie lokalnych zatorów.

- Gruntowna odnowa wraz z profilowaniem skarp i ponownym ułożeniem płyt wymaga znacznych nakładów - przekazał w 2013 roku gospodarz gminy.

Faktycznie, jak tłumaczył nam Józef Kosiba, po tamtej interwencji pracownicy interwencyjni zajęli się oczyszczeniem rowu.

- Od tamtego czasu nikt tu nic nie zrobił - zaznacza mieszkaniec Kowalowów. Chciałbym, żeby gmina wyremontowała koryto rowu w najbardziej zaniedbanych odcinkach - akcentuje Józef Kosiba.

O swoim problemie wspominał na wielu zebraniach wiejskich. Władze gminy Jasło tłumaczą, że remont rowu to olbrzymie pieniądze. Zapewniają, że zajmują się bieżącym utrzymaniem. Gdyby pojawiły się dodatkowe fundusze, również zadanie polegające na kompleksowym remoncie rowu, który biegnie obok posesji pana Józefa, jest możliwe.

Do kontroli stanu utrzymywania urządzeń melioracyjnych przepisy wskazują starostę, czyli organ właściwy do wydawania pozwoleń wodnoprawnych.

Jak podali urzędnicy jasielskiego starostwa rów, który przebiega tuż przy posesji Józefa Kosiby, należy do gminy Jasło.

ZOBACZ TEŻ: Blokada drogi w Baryczce. Mieszkańcy domagają się chodnika