18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec Niska okaleczony przez holenderską policję [DRASTYCZNE ZDJĘCIA]

Arkadiusz Rogowski
Arkadiusz Rogowski
Pana Bartłomieja z Niska czeka wieloletnia rehabilitacja
Pana Bartłomieja z Niska czeka wieloletnia rehabilitacja Archiwum Nowin
Niedzielę 5 grudnia 2021 roku Bartłomiej Błoński z Niska zapamięta na całe życie. Tego dnia, przebywając w Holandii, najpierw dowiedział się o śmierci matki, a później został brutalnie potraktowany przez tamtejszą policję. Policyjny pies tak dotkliwie pogryzł jego nogę, że musi poruszać się na wózku.

Do Holandii pan Bartłomiej pojechał, aby pracować. – Miałem już podpisaną umowę z firmą, wykupione ubezpieczenie oraz zaplanowany grafik na kolejny tydzień – opowiada pochodzący z Niska mężczyzna.

Zamieszkał u brata w Hilversum (25 km od Amsterdamu) i to właśnie tam doszło do skandalicznej interwencji holenderskiej policji.

– Wieczorem wypiliśmy z Pawłem kilka drinków i wdaliśmy się w kłótnię z naszym sąsiadem, z którym mój brat jest skonfliktowany. Była to jednak tylko słowna sprzeczka, bez jakiejkolwiek agresji fizycznej – zaznacza pan Bartłomiej.

Sąsiad zadzwonił na policję, a kiedy ta przyjechała, kłótnia między obydwoma lokatorami jeszcze trwała.

– Kiedy mój brat został skuty w kajdanki, zrozumiałem że to jeszcze nie koniec zajścia. Jedna z policjantek powiedziała do mnie po angielsku, abym się odsunął, co też uczyniłem. A kiedy byłem już na posesji mojego brata przed samymi drzwiami, wbiegł policjant, strzelił do mnie gazem, pobił pałką, przewrócił na ziemię i skuł kajdankami w taki sposób, że leżałem twarzą do ziemi – relacjonuje pan Bartłomiej.

Tuż po tym poczuł pierwsze ugryzienie psa.

– Krzyczałem i błagałem po angielsku policjanta, żeby zabrali psa, ale nie odpowiadali. Pies wyszarpywał kawałki mojej nogi przez około 2 minuty, na przemian na goleniu i na łydce. Gdy już odpuścił, nie mogłem samodzielnie wstać. Przyjechała karetka i dwóch ludzi wsadziło mnie do ambulansu. Nie wiem czy byli to policjanci czy sanitariusze, bo byłem w szoku – opowiada mieszkaniec Niska.

Wynikiem całego zajścia są głębokie rany szarpane nogi, które wsadziły pana Bartłomieja na wiele miesięcy na wózek. Obecnie szuka pomocy, gdzie tylko się da.

- Moja sytuacja finansowa jest bardzo zła, ponieważ nie będę mógł pracować przez wiele miesięcy, a właśnie po to przyjechałem do Holandii. Zamiast tego jest wózek inwalidzki, kilka operacji i wieloletnia rehabilitacja – mówi Błoński.

Interwencję policjanta nazywa „okropną zbrodnią”.

- Nikogo nie zaatakowałem, nikogo nie skrzywdziłem, nie stawiałem żadnego oporu. Jednym słowem, funkcjonariusz holenderskiej policji wsadził mnie na wózek inwalidzki – ocenia całe zdarzenie mieszkaniec Podkarpacia, który skierował już sprawę do sądu.

- Zwracam się z prośbą do państwa polskiego o pomoc, pilny kontakt i obserwację całej sprawy. Jeśli zostanę sam, jeśli nie będą za mną stali Polacy, to oni mnie zjedzą w tym sądzie – mówi pan Bartłomiej, który ciągle przebywa u brata w Hilversum.

Do holenderskiej policji przesłaliśmy pytania w tej sprawie. Czekamy na odpowiedź.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24