- Tak wyglądają śmietniki na ul. Władcze w Przemyślu. Brawo dla służb komunalnych - napisał na alarm@nowiny24.pl jeden z mieszkańców miasta. Otrzymaliśmy zdjęcia sterty śmieci.
- Ta sytuacja trwa już trzy tygodnie. Od tego czasu śmieci codziennie przybywa, a wrony roznoszą je po całej okolicy. Za chwilę będziemy mieć tutaj szczury
- dodaje rozżalony mężczyzna.
Problem to śnieg i zaparkowane samochody
- W związku z bardzo trudną sytuacją, spowodowaną intensywnymi opadami śniegu, w ostatnich dniach nasze służby często napotykają na brak możliwości dojazdu do posesji i osłon śmietnikowych. Z takim problemem zmagamy się np. przy ulicy Władycze - mówi Agata Czereba, rzecznik prasowy prezydenta Przemyśla.
CZYTAJ TEŻ: Miasto Przemyśl chce znaleźć osoby, które unikają płacenia za śmieci. Ma w tym pomóc aplikacja
Rzecznik dodaje, że odbiór odpadów komunalnych w Przemyślu odbywa się zgodnie z harmonogramem. Jednak prawidłowy odbiór jest uzależniony od możliwości dojazdu do posesji przez brygady wywozowe. Tymczasem dojazd do kontenerów mieszczących się przy ulicy Władycze od wielu dni uniemożliwiają zaparkowane tam samochody.
- Nasze służby komunalne we współpracy ze Strażą Miejską niejednokrotnie prosiły zmotoryzowanych mieszkańców ulicy o zapewnienie swobodnego dostępu do pojemników. W obecnej sytuacji nawet najmniejsze z aut, jakimi dysponuje przemyskie PGK – mimo podjętych wielu prób – nie jest w stanie odebrać stamtąd nieczystości. Taka sytuacja ma miejsce od ponad dwóch tygodni
- tłumaczy Agata Czereba.
Urzędnicy przypominają, że regulamin utrzymania czystości i porządku na terenie Przemyśla jasno wskazuje, iż pojemniki do zbierania odpadów komunalnych powinny być ustawione tak, aby umożliwić dojazd do nich samochodu przystosowanego do odbierania odpadów komunalnych. Jest to obowiązkiem mieszkańców, wspólnot lub zarządców nieruchomości.
POLECAMY: Strażacy interweniowali na cmentarzu w Żurawicy. Z grobu wydobywał się dym [ZDJĘCIA]
Polacy boją się biedy