Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkanka Jelnej: Karetka ani straż do mnie nie dojedzie

Małgorzata Motor
Fot. Krystyna Baranowska
- Sąsiad zablokował mi jedyny dojazd do mojej posesji. Wydostać się z niej mogę tylko przechodząc przez działkę innego sąsiada - żali się Anna Kania z Jelnej.

Problem w tym, że kobieta jest schorowana, a dojazd pogotowia jest niemożliwy. Okazuje się, że wszystko zgodnie z prawem.

O tym, jak bardzo trudne jest życie bez dojazdu pani Anna codziennie przekonuje się, idąc na zakupy, czy na pocztę. Problem pojawia się też podczas odwiedzin rodziny. Najbardziej jednak obawia się o swoje bezpieczeństwo.

- Gdyby tak w domu wybuchł pożar czy coś by mi się stało, żadne służby ratownicze do mnie nie dojadą. Najbardziej boję się o brak dojazdu karetki. Jestem po wylewie. Podczas sporu i blokady drogi zasłabłam, a wezwana karetka pogotowia dojechała do sąsiada. Jak ma dalej wyglądać moje życie skoro pozbawiono mnie dojazdu do domu, który był tu od zawsze - żali się pani Anna.

Jej rodzina korzystała z niego od ponad 100 lat. Sytuacja zmieniła się, kiedy sąsiad wprowadził się do pobliskiego domu. Pół roku później postawił ogrodzenie. Teraz dojście do głównej drogi zajmuje jej kilkadziesiąt minut. Wcześniej było to zaledwie 5 -7 minut.

Sąsiad ogrodzenie postawił jednak zgodnie z prawem. - Ogrodzenie nie wymaga pozwolenia na budowę, ponieważ nie przylega do drogi publicznej. W przypadku dojazdu do drogi publicznej właściciel nieruchomości może ubiegać się o zastosowanie służebności drogi koniecznej w postępowaniu sądowym -Krystyna Dudek, rzecznik prasowy Urzędu Miasta i Gminy Nowa Sarzyna.

Sprawa jednak ciągnie się od prawie roku. Sąd wyznacza drogę pani Annie przez posesję jeszcze innego sąsiada. Ten jednak nie odbiera wezwań. Powód do zadowolenia nie ma też ze względu na to, że to rozwiązanie kosztowałoby ją ok. 2 tys. zł. Siebie i córkę utrzymuje z renty po zmarłym mężu. Nie stać by jej było na pokrycie tych kosztów.

Czy można pozbawiać kogoś dojazdu do domu? Okazuje się, że tak. Z dokumentów w Starostwie Powiatowym w Leżajsku wynika, że sąsiad pani Anny podczas postępowania scaleniowego nie otrzymał ekwiwalentu w działce rolnej w zamian za udostępnienie jej dojazdu. A to oznacza, że wszystko odbywa się zgodnie z prawem. Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24