Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkanka Rzeszowa wygrała z Plusem w sądzie

Bartosz Gubernat
- Sąd potwierdził, że w sporze ze sprzedawcą, to ja miałam rację. Czekam na uprawomocnienie się wyroku i na nowy telefon - mówi Renata Mil.
- Sąd potwierdził, że w sporze ze sprzedawcą, to ja miałam rację. Czekam na uprawomocnienie się wyroku i na nowy telefon - mówi Renata Mil. FOT. DARIUSZ DANEK
Firma Polkomtel, operator sieci telefonii komórkowej Plus musi wymienić mieszkance Rzeszowa zepsuty telefon. Tak zdecydował sąd w Warszawie.

Renata Mil z Rzeszowa telefon marki Sagem kupiła synowi w rzeszowskim salonie Plusa rok temu. Na początku komórka na kartę działała bez zarzutu, ale po ok. dwóch miesiącach zaczęła się zawieszać. W końcu syn pani Renaty nie mógł wysłać z niej nawet SMS-a. Telefon na gwarancji oddali do serwisu w Rzeszowie.

Serwis odsyłał komórkę

Po kilku dniach od naprawy Sagem znowu zaczął sprawiać kłopoty. Wtedy pani Renata zaniosła go do salonu przy ul. Kościuszki. I tu zaczęły się kłopoty.

- Telefon chyba z sześć razy wysyłano do Warszawy. Za każdym razem, gdy go stamtąd odsyłano, próbowano mi wmówić, że sama go popsułam, lutując jakieś podzespoły - opowiada pani Renata. - To jakaś paranoja, bo ja nawet nie potrafiłabym rozebrać tych maleńkich części.

Po kolejnej, nieudanej próbie naprawy telefonu na gwarancji klientka Plusa postanowiła poszukać pomocy u Artura Kondrata, miejskiego rzecznika praw konsumentów w Rzeszowie.

Komentarz

Komentarz

Klienta trzeba szanować

To wstyd, że taki gigant jak Polkomtel próbował wymigać się od naprawy telefonu. Po przegranym procesie sądowym firma pewnie będzie pluć sobie w brodę, że zamiast wywiązać się z warunków gwarancji i naprawić klientce telefon, spuściła ją na przysłowiowe drzewo. Tym samym straciła zaufanie nie tylko pani Renaty, ale także innych osób, które teraz dwa razy zastanowią się zanim skorzystają z jej usługi.

Jednoznaczna opinia biegłego

- Sprawa była oczywista, więc zdecydowałem się oddać sprawę do sądu - mówi Kondrat. - Nasze stanowisko potwierdził biegły sądowy. W jego ocenie pani Renata nie mogła sama popsuć telefonu próbując go naprawić na własną rękę. Biegły dowiódł, że telefon został popsuty w serwisie.

Taka opinia wystarczyła, aby sąd rejonowy dla Warszawy Mokotów przyznał rację pani Renacie. Jednocześnie nakazał wydać jej nowy telefon.

Nie warto odpuszczać sprzedawcom

- Wyrok jest jeszcze nieprawomocny, ale to kolejny dowód na to, że warto walczyć o swoje i nie wierzyć w to, co odpowiada nam pracownik serwisu. Dlatego radzę zawsze z determinacją dochodzić swoich praw, nawet przed sądem - radzi rzecznik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24