Mi(g)nął tydzień: Biegać nie tylko dla siebie! - pisze w cotygodniowym komentarzu red. Waldemar Mazgaj

W Rzeszowie, w największym takim biegu w regionie, wystartowało ponad 2 tysiące sportowców, którzy na starcie utworzyli piękną biało-czerwoną flagę. Pobiegli i starsi, i młodsi. Niektórzy z wózkami dziecięcymi, inni z karteczkami „Biegnę dla Michała” (syn naszego kolegi z firmy choruje na mózgowe porażenie dziecięce, w Niemczech czeka go operacja stawu biodrowego), więc fundacja PKO Banku Polskiego przekaże darowiznę na rzecz chłopca.

Nim do tego doszło w ramach akcji „#Kiedy my żyjemy” odśpiewano aż cztery zwrotki „Mazurka Dąbrowskiego”. I pojawił się problem, bo niektórzy za diabła nie mogli przypomnieć sobie tekstu. Może warto sięgnąć po szkolne podręczniki swoich dzieci, albo do internetu?...

- Tłum ludzi był ogromny, ale biegło mi się bardzo dobrze. Wytworzyła się fajna, pozytywna energia. Czuję się, jakbym wygrała, bo przecież byłam najlepszą Polką - mówiła nam na mecie Matylda Kowal, lekkoatletka Resovii, dwukrotna uczestniczka igrzysk olimpijskich.

Sto lat po odzyskaniu niepodległości przez Polskę i wyzwolenia z trzech zaborów bieg w Rzeszowie wygrali sportowcy z Ukrainy. Nie chcę w takim momencie nawiązywać do krwawej historii łączącej oba kraje. Dziś nasi sąsiedzi ze wschodu budzą szacunek nie tylko podczas sportowych wydarzeń, ale też w codziennym życiu. Skutecznie wypełniają nad Wisłą pracowniczą pustkę po emigracji naszych rodaków m.in. na Wyspy Brytyjskie. Dla nich Polska to już zachód!

Polski dublet w 6. PKO Maratonie Rzeszowskim. Przemysław Dąbrowski nie wygrał trzeci raz z rzędu. Pogoda była dobra, ale dla kibiców

POPULARNE NA NOWINY24.PL/SPORT: