Mi(g)nął tydzień: "Hejtują skoczków, pod koszem stał się cud i wesoły Lato" - pisze red. Waldemar Mazgaj w komentarzu

Polscy skoczkowie bez medali na mistrzostwach świata w Seefeld. Już zaczęło się szukanie winnych, bo na dużej skoczni nasza drużyna nie obroniła złota - ba, nawet nie wdrapała się na podium - a w konkursie indywidualnym Polacy też się nie popisali. Zaskoczeni? Ja nie! Polscy kibice lubią czarne lub białe. Od euforii do płaczu dzieli ich tylko jeden krok. Nie odsądzam od czci i wiary Horngachera ani naszych zawodników, bo jestem przekonany, że w piątek na skoczni normalnej pokażą gaz. Muszą tylko w skupieniu potrenować i, broń Boże, nie czytać komentarzy na swój temat w Internecie.

Po 52 latach nasi koszykarze znów zagrają na mistrzostwach świata. Jestem w szoku, podobnie jak większość fanów w kraju, gdzie basket nie jest już tak popularny, jak jeszcze kilka lat temu. W Energa Basket Lidze większość zawodników to przeciętni obcokrajowcy, od których nasi nie za bardzo mają się czego nauczyć. Czy ekipa Mike’a Taylora sprawiła cud? Mam nadzieję że nie, że ten sukces nie będzie jednorazowym wybrykiem, tylko wynikiem coraz lepszej pracy z młodzieżą.

Przy okazji gali Podkarpacka Nike w Hotelu Łańcut (brawa dla organizatorów za efektowną imprezę) pogadałem chwilę z Grzegorzem Lato, legendą naszego futbolu. Pan Grzegorz był w świetnym humorze. Przeprowadził się w Bieszczady, gdzie wędkuje, obserwuje przyrodę i spotyka się z przyjaciółmi. „Janek Domarski ma u mnie pokoik na wyłączność” - żartował.

Pogawędziliśmy też o oczekiwaniach wobec Stali Mielec i reprezentacji, zabrał też głos w narodowej dyskusji „czy Brzęczek powinien zagrać trójką napastników”. Było i wesoło i poważnie. Kolejny odcinek „Stadionu Extra” już dziś po południu na nowiny24.pl

ZOBACZ TAKŻE – Li Qian, pingpongistka Enea Siarki Tarnobrzeg [STADION EXTRA]