Mi(g)nął tydzień: Szlachetny świat sportu. Przykłady i... wyjątki - pisze red. Waldemar Mazgaj

Dobry przykład dali najwięksi idole naszej młodzieży - Robert Lewandowski i Jakub Błaszczykowski. Pokazali, że potrafią nie tylko ciężko pracować, ale też dzielić się.

Ich przykładem poszli inni - choćby krytykowani często kibice. W zbiórki pieniędzy, środków medycznych, czy choćby akcje typu „Micha dla medyka”, włączyły się już chyba wszystkie kluby i środowiska kibiców. Oby przekazane środki pomogły jak najszybciej zapobiec rozprzestrzenianiu się tego groźnego wirusa, bo coraz więcej osób zacznie tracić swoich bliskich.

Dlatego tak ważna jest odpowiedzialna akcja #zostańWdomu. Póki nie zatrzymamy rozprzestrzeniania się koronawirusa COVID-19, dopóki zostańmy w swoich czterech ścianach. Naprawdę można zrobić zakupy raz na tydzień, można odetchnąć świeżym powietrzem na balkonie lub w swoim ogródku.

A już na pewno można unikać zbiorowych treningów. Zszokowali mnie niedawno piłkarze 5-ligowej Wieczystej Kraków, którym kasy może i nie brakuje, ale piątej klepki być może tak. Prawa nie złamali, bo w zajęciach brało udział mniej niż 50 osób. Rozumiem nawet, że chcą utrzymać formę na walkę o szalenie prestiżową 4 ligę, tylko kto weźmie odpowiedzialność za to, gdy zaczną chorować i - nie daj Boże umierać - ich bliscy? Na szczęście gracze Wieczystej to tylko wyjątek, potwierdzający dobrą regułę.

Nasi sportowcy trenują w domach, a ponieważ duch sportu w nich nie zginął, rywalizują z innymi w rozmaitych wirtualnych grach. I tak trzymać, bo najważniejsza walka - o zdrowie i życie naszych bliskich - cały czas przed nami. I nie da się jej zamienić na żadne punkty w tabeli, premie, spadki i awanse. O te dobra można powalczyć ... później! Gdy przetrwamy...

Zobacz też: Anna i Robert Lewandowscy przeznaczyli milion euro na walkę z pandemią koronawirusa. "Dziś wszyscy gramy w jednej drużynie. Bądźmy silni i jednomyślni"