Mi(g)nął tydzień: To będzie mecz sezonu! - pisze red. Waldemar Mazgaj w komentarzu

Uda się czy nie? - pytają mnie wszyscy znajomi kibice. Za diabła - nie wiem. Niby wszystko przemawia za rzeszowianami, ale to tylko piłka nożna, tylko jeden mecz.

Czy przed rewanżowymi meczami półfinałów Ligi Mistrzów ktoś liczył na awans Liverpoolu i Tottenhamu do finału? Praktycznie nikt, ale angielskie zespoły pokazały, że piłka nożna jest nieobliczalna. Wprawdzie w sobotnim finale nieco zawiodły, ale w takich meczach cel uświęca środki. Tak samo będzie w te sobotę w Rzeszowie.

Czy padnie rekord widowni? W tym sezonie najwięcej kibiców oglądało przy Hetmańskiej pucharowe starcie Resovii z Lechią Gdańsk. 4150 widzów - taki wynik jest do pobicia. Raczej się nie uda! - pisałem w niedzielę. Dziś - gdy klub chwali się wynikami przedsprzedaży - zaczynam wierzyć, że tak.

W dzień dziecka awans do 3 ligi mogli świętować gracze Wisłoki Dębica. Wprawdzie nie wygrali z Izolatorem Boguchwała, ale i nie przegrali, co było najważniejsze.

W dwóch ostatnich meczach biało-zielonym z Dębicy wystarczy punkt, jeśli Izolator wszystko wygra. A grają m.in. z ostatnią w tabeli Stalą Gorzyce. To musi się udać ekipie Dariusza Kantora, więc szampany - przygotowane już w sobotę - trafiły tylko na kilka, może kilkanaście dni do lodówki.

Końcówka sezonu to w każdej lidze emocje związane z grą o awans i o utrzymanie. Do 4 ligi dołączyły m.in. rezerwy Stali Mielec. Już dawno nie było na tym poziomie zespołu rezerw. Gratulujemy!

Wiele niewiadomych już poznaliśmy, kilkadziesiąt jeszcze jest. Emocji na pewno nie zabraknie do końca czerwca, bo wtedy rozgrywane jeszcze będą mecze barażowe o A-klasę w Krośnie czy Stalowej Woli.

ZOBACZ TEŻ - Zbigniew Bartman: Nie jestem już aż takim wulkanem