Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Milion złotych muszą uzbierać rodzice Ignasia na operacje rączek synka. Pomóżmy

Ewa Gorczyca
Ewa Gorczyca
Ignaś ma 16 miesięcy. Urodził się z bardzo rzadką chorobą genetyczną zwaną Asocjacją VACTERL. To kilka wad wrodzonych jednocześnie. W przypadku Ignasia dotyczą rączek, kręgów kręgosłupa i układu pokarmowego.

- O tym, że Ignaś urodzi się chory, dowiedzieliśmy się w 13 tygodniu ciąży i nasz świat się zawalił. Nigdy nie zapomnimy tego dnia i tej ciszy w gabinecie podczas USG - wspomina Karolina Zajdel, mama Ignasia.

Kolejne tygodnie to były badania, wizyty u lekarzy, konsultacje.

- Nikt nie dawał gwarancji, w jakim stanie urodzi się nasz chłopiec, wszystko miało okazać się po porodzie - opowiadają rodzice, Mateusz i Karolina Zajdlowie.

Już w pierwszej dobie życia Ignaś został poddany dwóm operacjom ratującym życie: lekarze połączyli jego przełyk z żołądkiem i wykonali stomię czyli wyprowadzenie jelita na zewnątrz. W kolejnych miesiącach przeszedł zabiegi udrażniające układ pokarmowy.

W szpitalu wystąpiła u niego sepsa.

- To była kolejna walka o jego życie. Ten czas był dla nas prawdziwym koszmarem. Każdego dnia baliśmy się o jego życie. Dodatkowo czas pandemii mocno ograniczał odwiedziny w szpitalu - opowiadają rodzice.

Te zabiegi wykonywane były w Polsce, przez polskich specjalistów i refundowane przez NFZ. Ale Ignaś cierpi też na poważną wadę rączek – brak kości promieniowych i kciuków, co powoduje skrócenie przedramienia i nienaturalne wygięcie dłoni, przy którym ruch palców jest znacznie ograniczony. Jej wyleczenie wymaga kilku skomplikowanych operacji: wyprostowanie rączek, zwiększenia ruchomości łokci, które się nie zginają, wydłużenia kości łokciowej, zamianie palców wskazujących na kciuki.

- Szansą na samodzielność i możliwość w miarę normalnego funkcjonowania dają operacje w wyspecjalizowanych klinikach, które nie są refundowane przez NFZ oraz rehabilitacja. Koszty to ponad milion złotych, co przekracza nasze możliwości finansowe - mówi pani Karolina.

Jak tłumaczą rodzice – tylko dwóch lekarzy na świecie jest w stanie podjąć się operacji prostowania rączek Ignasia. - Jeden z nich ma swój instytut w Warszawie, tam operuje dzieci z całej Europy - opowiada mama chłopca. Dodaje, że termin pierwszej z serii operacji Ignasia został wyznaczony na luty.

Wiek wskazany do zabiegu to 1,5 roku. Dlatego rodzice rozpoczęli zbiórkę na portalu pomocowym. Chcą zrobić wszystko, żeby Ignaś miał szczęśliwe dzieciństwo, a w przyszłości był jak najbardziej samodzielny.

W pomoc dla Ignasia zaangażowało się kilka znanych osób (m.in. aktorka Marta Żmuda-Trzebiatowska). Włączyła się także społeczność gm. Miejsce Piastowe, organizując m.in. akcję #challengekolędadlaIgnasia.

- Mieszkamy teraz w Lublinie, ale oboje pochodzimy z Krosna i jesteśmy mocno związani z tym miastem, a babcia Ignasia pracuje w Łężanach, w gminie Miejsce Piastowe. Jesteśmy bardzo wdzięczni, że możemy liczyć na wsparcie ludzi z naszego rodzinnego regionu - mówi Karolina.

Leczenie Ignasia można wesprzeć wpłacając pieniądze przez portal pomocowy siepomaga.pl. Link do zbiórki - siepomaga.pl/ignas-zajdel

Przebieg leczenia można śledzić na profilu FB „Trzymamy kciuki za Ignasia”, który prowadzą rodzice.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Milion złotych muszą uzbierać rodzice Ignasia na operacje rączek synka. Pomóżmy - Nowiny

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24