Nasz czytelnik mieszka na osiedlu im. Franciszka Kotuli w Rzeszowie. Jego okna wychodzą na park pomiędzy ulicami Iwonicką, Odrzykońską i Biecką. Na placu zabaw wywieszono informację o zagrożeniu i wyłączeniu zabawek z użytku. Mimo to rodzice przychodzą tu z dziećmi i korzystają z huśtawek w dużych grupach. Podobnych przypadków jest więcej.
- Nowe obostrzenia dopuszczają wyjście z domu, na przykład na spacer z psem, załatwił swoje potrzeby. Jednak na osiedlu spółdzielni „Projektant” w Rzeszowie jest to kolejny pretekst, aby spotkać się ze znajomymi. W załączniku zdjęcia, które zrobiłem z okna. Godzina 8:40 rano, grupka pięciu entuzjastów spacerów z pupilami przez przynajmniej 30 min znalazła czas, aby sobie pogadać. Psy spuszczone ze smyczy biegają dookoła placu, ale dorośli mają zapewne ważny powód do spotkania – denerwuje się internauta.
- Wczoraj wieczorem tłumaczyłem dziecku, że nie można już wychodzić na plac zabaw, a dzisiaj musiałem mu tłumaczyć, dlaczego on nie może a osoby dorosłe, które podobno mają dawać przykład, mogą spotkać się i przez pół godziny gawędzić ze sobą
– załamuje ręce nasz Czytelnik.
To nie czas na spotkania
Podobnych przykładów jest więcej. Nasza czytelniczka donosi, że zgłosiła się do policji i straży miejskiej z problemem po sąsiedzku jej domu.
POLECAMY: Psycholog: sytuacja jest trudna, ale warto ją zaakceptować
- Sprawa dotyczy wprawdzie prywatnej posesji, ale tuż koło mojego domu, grupka młodzieży piwkuje, pali to i owo, mocno kaszle. Samochody parkują obok mojego domu. Niestety od pani dyżurnej pod numerem alarmowym 112 usłyszałam, że mogę u siebie robić to samo. Dyżurny straży miejskiej odesłał mnie do policyjnego komisariatu na osiedlu, tam zaś usłyszałam, iż na własnej posesji wszystko wolno, nawet obecnie. Jesteśmy z mężem w podeszłym wieku, czuję się zagrożona i bezradna – pisze w mailu do naszej redakcji.
Uwaga, będą kontrole
Co na to policja? Marta Tabasz – Rygiel, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Rzeszowie zapowiada, że z każdym dniem kontrole będą się nasilać.
– Pierwsze dni daliśmy sobie na pouczanie mieszkańców regionu, ale w kolejnych będziemy już surowo karać i pouczać za niestosowanie się do zaleceń. I nie ma tu znaczenia, czy ktoś będzie gromadzić się na działce prywatnej, czy na terenie publicznym. Rozporządzenie mówi jasno, że zgromadzenia są zakazane, można poruszać się maksymalnie dwójkami, a wyjątkiem są rodziny. Dla wirusa nie ma znaczenia, czy ludzie spotkają się grupa w parku, czy na prywatnej posesji – mówi Marta Tabasz - Rygiel.
I dodaje, że w obu przypadkach przedstawionych przez naszych czytelników uczestnicy spotkań zachowali się nieodpowiednio. W takich sytuacjach, na terenie publicznym policjanci będą karać mandatami, a na prywatnym pouczać.
- W weekend zapowiada się ładna pogoda, dlatego będziemy patrolować między innymi parki. Nie może w nich przebywać jednocześnie zbyt wiele osób. Bo nawet, jeśli będą spacerować pojedynczo, ale przyjdzie ich za dużo, będzie problem
– mówi policjantka.
KWP zapowiada także kontrole autobusów i busów. Zgodnie z rządowymi wytycznymi obecnie należy ograniczyć w nich liczbę miejsc dla pasażerów. Przewoźnicy, którzy nie będą stosować się do tych zaleceń, również będą karani. Policja dodaje, że nie ma problemu, jeśli ktoś wyjdzie na spacer, pobiegać, albo pojeździć na rowerze. Ale pod warunkiem, że nie będzie robić tego w większej grupie.
Mamy ceny paliw z całego Podkarpacia. Szaleństwo na stacjach! [FOTO]
Koronawirus na Podkarpaciu. Pierwsi dwaj pacjenci wyzdrowieli
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?