Prokuratura Apelacyjna w Lublinie we wtorek postawiła Mirosławowi K. trzy kolejne zarzuty. Eksmarszałek ma ich na swoim koncie już dziesięć.
[TVN24/x-news]
Śledczy nie chcą podawać żadnych szczegółów. Przyznają tylko, że chodzi o doprowadzenie przez K. przemocą do obcowania płciowego oraz dokonanie tzw. innych czynności seksualnych, oszustwo oraz powoływanie się na wpływy w zamian za seks.
- Zarzut gwałtu dotyczy okresu między 1999 a 2001 rokiem - informuje Nowiny Grzegorz Janicki, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie. Nie ujawnia okoliczności, w jakich miało dojść do zarzucanych Mirosławowi K. przestępstw. - Śledztwo nadal trwa - zaznacza Janicki.
Jak ustaliliśmy, domniemaną ofiarą gwałtu miała być pracownica podległa Mirosławowi K. On sam pełnił wówczas funkcję kierownika w jednej z jednostek organizacyjnych w regionie.
Udało nam się wczoraj skontaktować z byłym marszałkiem. - Nie przyznaję się do zarzutów. Więcej nie mam nic do powiedzenia - oznajmił K. Zastrzegł również, że nie zgadza się na publikację nazwiska ani wizerunku. W tej kwestii K. zmienił zdanie. Jeszcze w kwietniu, po wyjściu z aresztu zapewniał publicznie dziennikarzy, że nie widzi problemu, by występował w mediach wymieniony z nazwiska, bez opaski czy pikseli na zdjęciach.
Marszałkiem K. został w 2010 roku. Wcześniej, od 2007 roku był wojewodą. Zdaniem prokuratorów do gwałtu miało dojść w okresie między 1999 a 2001 rokiem.
Według nieoficjalnych informacji K. pracował wtedy w Kuratorium Oświaty w Przemyślu. Próbowaliśmy potwierdzić tę informację u źródła. - Akta przed 2000 rokiem są w archiwach w Tarnobrzegu, ale postaram się pomóc - zapewniła nas Mariola Kiełboń, rzeczniczka Kuratorium Oświaty w Rzeszowie, które nadzoruje przemyską delegaturę. Niestety, po tej rozmowie rzeczniczka nie odbierała już telefonu. Wcześniej poleciła poszukać interesujących nas informacji na stronie Wikipedii.
W 2000 roku Mirosław K. rozpoczął też pracę w Państwowej Wyższej Szkole Techniczno-Ekonomicznej w Jarosławiu.
Prokuratura planowała zakończyć śledztwo w sprawie b. marszałka w styczniu 2014 roku. Śledczy mówią jednak, że najprawdopodobniej zostanie ono przedłużone. - W sprawie pojawiły się kolejne wątki, które należy wyjaśnić - ucina Grzegorz Janicki z PA w Lublinie.
Mirosław K. ma na swoim koncie łącznie dziesięć zarzutów. Wcześniejsze dotyczą załatwiania spraw w zamian za korzyści majątkowe. K. miał w latach 2011 - 2012 przyjąć łącznie kilkadziesiąt tysięcy złotych łapówki. Zdaniem śledczych raz było to 1,5 tys. zł., innym razem 30 tys. zł. Eksmarszałek miał też powoływać się na wpływy w organach samorządowych i państwowych. Usłyszał zarzut przyjmowania korzyści osobistych. Chodziło m.in. o opłacenie mu urlopu za granicą oraz w Polsce. Śledczy uważają, że Mirosław K. oferował pracę w Urżedzie Marszałkowskim w zamian za seks.
Były marszałek został zatrzymany w kwietniu. Wyszedł z aresztu po wpłaceniu 60 tys. zł. Radni odwołali go z funkcji marszałka w maju.
Jeszcze kilka miesięcy temu K. zapowiadał, że chciałby wrócić do pracy na Uniwersytecie Rzeszowskim, gdzie od 2007 roku wykładał na wydziale sztuki. Po objęciu funkcji marszałka wziął urlop z uczelni. Po wybuchu afery i wyjściu z aresztu przebywał na zwolnieniu lekarskim. Na uczelnie póki co nie wrócił.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wszyscy patrzyli na wyeksponowane krągłości Romanowskiej na ściance. Stylista ocenia
- Uważajcie na Sablewską za kółkiem! Kiedyś doprowadzi do wypadku! Ekspert wyjaśnia
- Iwona z "Sanatorium" straciła dziecko i męża. To wyznanie złamało nam serca
- Wspólny występ Roksany Węgiel i Kevina Mgleja w cieniu tragedii. Tylko u nas