Stowarzyszenie, którego jest pan prezesem, postanowiło zająć się schronem obrony cywilnej, wybudowanym w latach 60. ub. wieku, w okresie zimnej wojny. Wydzierżawiliście go, wyremontowaliście, wyposażyliście w sprzęt z epoki a teraz zapraszacie turystów. Czy takie rzeczy mogą kogoś zainteresować?
Po raz pierwszy w tym schronie byłem dwa lata temu, przed nocą muzeów. Wtedy zobaczyłem, że w tym schronie jest historia i ogromny potencjał. To historia, którą dzisiaj niektórzy starają się wymazać, jak i cały okres PRL-u, tak jakby tego czasu w ogóle nie było. To jest błędne pojęcie, bo przecież przez 50 lat coś się w naszym kraju działo, toczyło się życie. Dlaczego mamy o tym zapominać? To jest nasza historia. Jestem przeciwnikiem relatywizowania historii. I zauważamy, że jest duże zainteresowanie tamtymi czasami, w tym także ludzi młodych. Jest coraz więcej kolekcjonerów, którzy zbierają przedmioty z tamtej epoki. Mamy też najmłodsze pokolenie, dla którego pewne rzeczy są już nieznane, a dla nas zupełnie oczywiste. Kolega przyszedł do naszego schronu z córką. Gdy zobaczyła stary telefon, z tarczą, to się pytała co to jest.
Schron od kilku dni jest dostępny dla turystów. Jakie były wrażenia pierwszych gości?
To był na tyle tajny obiekt, że nawet dzisiaj 90 proc. mieszkańców nie wie, że znajduje się on pod Szkołą Podstawową nr 14. Dzisiaj są zaskoczeni, bo wielokrotnie przechodzili czy przejeżdżali obok tego miejsca. Po zakończeniu zwiedzania schronu twierdzą, że są zaskoczeni, że taki obiekt może być tak ciekawy. Posiadamy też pewną nowość, gogle z obrazem trójwymiarowym. Jesteśmy chyba pierwszym obiektem turystycznym w regionie, który to oferuje. Mamy ambitne plany co do tej techniki, ale na razie są one tajemnicą. A co do pierwszych dni, to pomimo braku jakiejś większej reklamy, mieliśmy już sporo odwiedzających. Wiele osób, w tym wycieczki szkolne, już zarezerwowało terminy.
Czy Przemyśl może zarabiać na turystyce, a jej flagowym produktem może być tematyka dwóch wojen?
Zdecydowanie tak. Nadal brakuje w Przemyślu i okolicy produktu turystycznego, który mógłby tutaj zaistnieć. Jednak do tego potrzebne są inwestycje. Jeżeli chce się coś wyciągać, to najpierw trzeba coś włożyć. Przemyśl to miasto, które zostało pozbawione handlu zagranicznego, bliskości autostrady. Miasto, które umiera demograficznie i gospodarczo. Dlatego miasto powinno wykorzystać potencjał, który posiada. Na wielką skalę powinniśmy inwestować w turystykę. Jeden dolar zainwestowany w tę dziedzinę, to siedem dolarów zysku. Są obiekty z I i II wojny, ale przede wszystkim z okresu budowy Twierdzy Przemyśl.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Opozda podjęła decyzję w sprawie Vincenta. Królikowski nie ma tu nic do gadania
- Ostrzegamy: Daniel Martyniuk znowu "śpiewa". Ekspertka wysyła go na oddział
- Dawno niewidziana Szostak na imprezie. Bardzo się zmieniła [ZDJĘCIA]
- Roksana Węgiel i Kevin Mglej wezmą nowy ślub! Sensacyjne szczegóły tylko u nas