Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miś Colargol przypomina mojego syna

Beata Terczyńska
Tadeusz Wilkosz – reżyser i scenograf. Urodził się w Krakowie. Zajmuje się głównie animacją lakową. Skończył studia na wydziale grafiki filmowej w Wyższej Szkole Przemysłu artystycznego w Pradze. Jako reżyser zrealizował w łódzkim Se-ma-forze ponad 30 filmów lalkowych, następnych 100 powstało pod jego kierownictwem artystycznym. Wczoraj był gościem na drugich urodzinach Muzeum Dobranocek w Rzeszowie.
Tadeusz Wilkosz – reżyser i scenograf. Urodził się w Krakowie. Zajmuje się głównie animacją lakową. Skończył studia na wydziale grafiki filmowej w Wyższej Szkole Przemysłu artystycznego w Pradze. Jako reżyser zrealizował w łódzkim Se-ma-forze ponad 30 filmów lalkowych, następnych 100 powstało pod jego kierownictwem artystycznym. Wczoraj był gościem na drugich urodzinach Muzeum Dobranocek w Rzeszowie. Krzysztof Łokaj
Rozmowa z Tadeuszem Wilkoszem, twórcą filmów animowanych, m.in. Przygód Misia Colargola, Trzech Misiów i Pingwina Pik-Poka

- Nazywają pana ojcem misia Colargola. To chyba miłe?

- Sukces ma wielu ojców. Oczywiście jestem ojcem misia Colargola, jeśli chodzi o plastykę i wizję filmową. Natomiast matką jest Francuzka - Olga Pouchine, która wymyśliła przygody misia jako słuchowisko.

- Ale postać z charakterystycznymi, wyłupiastymi, niebieskimi oczkami to pana projekt?

- Tak. Wizerunek misia i cały jego świat to mój pomysł. Tak sobie to wyobraziłem i narysowałem. A dlaczego ma wyłupiaste oczka i śmieszny różowy nos? Bo ten miś miał być niezwykły. Najpierw oczywiście namalowałem takiego zwykłego, który miał tylko niezwykłe przygody, ale producent chciał takiego niedźwiadka, jakiego nigdzie nie było. Tak długo rysowałem, że wreszcie koniec końców przyjął wersję. Inspiracją był syn, wtedy ok. 5-letni. Pewnego razu zobaczyłem go wychodzącego z lasu w Tuszynie pod Łodzią, gdzie mieszkaliśmy, z umorusanym nosem, odstającymi uszkami, grzywką, niebieskimi, dużymi oczami. I wtedy mój miś przybrał trochę jego wygląd.

- Podobno miś ma też dużo z zachowania pana syna?

- O tak. Ma pewną niecierpliwość dziecka, wyrywanie się, chowanie. Trzeba obserwować życie i brać z niego inspirację.

- Z czego zrobiony jest Colargol?

- Miś ma ok. 17 - 18 cm. Do serii powstało na oko ok. 130 lalek. W środku jest metalowa konstrukcja z drutami. Na to nadziana jest masa plastyczna, jaką kiedyś wykładano zagięcia w łodziach podwodnych. To się bardzo ładnie formowało. Oczka ma z pomalowanych na niebiesko koralików, nosek z i łapki ze skóry, włosy odpowiednio ufryzowane z włóczki, a brzuch i plecy z futerka. Ciekawostką jest, że do was trafił miś, który tak naprawdę nigdy nie zagrał w filmie. Wojciech Jama kupił go od kogoś, a ten "kogoś" gwizdnął mi kawałek futerka, które było ściśle reglementowane. Sądząc po pluszu to było w 69 r. I sam zrobił lakę, która ma źle wycentrowane oczy. Widać, że ja tego nie miałem w rękach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24