Miś, dzwon, czy lakier do paznokci? Symbol Przemyśla poszukiwany

Dbanie o właściwy wizerunek miasta i wykreowanie jego symbolu, podczas styczniowej wizyty w tym Przemyślu, zaproponował książę Jan Żyliński. Mieszkający w Londynie, według informacji mediów, najbogatszy Polak w Wielkiej Brytanii.

- Postawcie na wizerunek miasta, na coś nietypowego, co pozwoli wam zaistnieć i przełamać stereotyp. Wtedy pojawią się u was inwestorzy - zaproponował Żyliński.

Miasto musi mieć symbol. To nie jest żadna fanaberia

Czy symbol to tylko fanaberia? Książę Żyliński przekonywał, że nie i podawał przykłady miast czy regionów, które dzięki nietypowemu symbolowi stały się rozpoznawalne w świecie i zdobyły inwestorów i turystów. Jako niemal wzór podał hrabstwo Yorkshire w Wielkiej Brytanii. Niegdyś region z dużym bezrobociem, zamkniętymi hutami i kopalniami.

- Oni bardzo podnieśli się gospodarczo od kiedy wznieśli posąg. Ale jaki? Nie taki typowy, których i w Przemyślu jest pełno. Nad autostradą ustawili 50-metrowy posąg modernistycznej postaci, z rozłożonymi rękoma. Dzięki niemu Yorkshire pozytywnie zaistniało w wyobraźni na całym świecie - opowiadał Żyliński.

Po opisaniu w Nowinach jego propozycji otrzymaliśmy spore telefonów i e-maili od naszych Czytelników. Większość rozmówców przyznawała racje Żylińskiemu.

- Takie symbole miejskie stają się coraz bardziej popularne. Świat kolorowych reklam największej liczbie osób kojarzy się z Times Square w Nowym Jorku. I to pomimo, że więcej miast w świecie, szczególnie w Azji, ma takie centra - twierdzi Jan Szczepański, przemyślanin mieszkający w Danii.

- U nas, w portowym mieście Esbjerg, większym od Przemyśla, postanowiono, że symbolem będzie pomnik czterech ogromnych, siedzących mężczyzn, patrzących w dal, w morze. Przemyśl nie ma takiego jednego symbolu - dodaje pan Jan.
Faktycznie. Miasto w herbie ma niedźwiadka, ale ten symbol w głębi Polski nie jest szerzej znany. Kilka lat temu „gwiazdą” Przemyśla miał być żołnierz - oferma Józef Szwejk. Zorganizowano kampanię marketingową.

- Na szczęście ten pomysł ze Szwejkiem nie wypalił. Bo co to za miasto, które mówi, że jego symbolem jest idiota. Dziwię się, że jego pomnik znajduje się w najbardziej prestiżowej części miasta - zwrócił nam uwagę jeden z Czytelników.

Dzwon a może buteleczka lakieru do paznokci

Jest już w Przemyślu pomnik fajki, dla uhonorowania tradycji wytwórców fajek. Część osób zwracała uwagę na dzwony. Przemyśl słynie z ich odlewania. Ich dźwięki rozbrzmiewają w kościołach na całym świecie. Ale chyba nigdzie nie ma pomnika dzwonu. Taki byłby czymś oryginalnym.

Doskonałym symbolem mogłaby być również butelka lakieru do paznokci. Dlaczego? Bo symbolizuje nowoczesną przemyską firmę kosmetyczną Inglot, która od 30 lat istnieje w Przemyślu i w tym mieście nadal produkuje różne kosmetyki dostępne w ponad 600 sklepach na sześciu kontynentach świata. Na opakowaniu każdego produktu jest przemyski adres fabryki. Symbol globalnego sukcesu, a także wskazówka dla inwestorów: w tym mieście można zbudować prężną firmę. Poza tym byłby to oryginalny pomnik, bo chyba nigdzie na świecie nie ma takiego.

Cały czas poszukujemy symbolu, marki miasta, czegoś, co by było wabikiem. Nie jest to takie proste, jak się wydaje, ale nie ustajemy w wysiłkach - mówi Robert Choma, prezydent Przemyśla.