- Nastroje poszły w górę po pokonaniu Trefla - mówi Mariusz Niedbalski, trener Miasta Szkła, który wraz z drużyną ruszył do miasta Kopernika już wczoraj. Drużyna z Torunia jest wiceliderem tabeli, celuje w medale, ale miewa słabsze chwile. W rozegranym we wtorek zaległym meczu ze Startem Lublin męczyła się okrutnie. Ostateczne zmogła rywala w swej hali 87:86.
- Jeszcze w ostatniej akcji meczu piłka była w rękach zawodników z Lublina. Niespodzianka była blisko - zaznacza Janusz Walciszewski, prezes krosnieńskiego klubu. - Nie jest to łatwy wyjazd, ale nasza drużyna nie jeździ na wycieczki, tylko po to, aby w każdym meczu szukać szczęścia. Start był blisko i pokazał, że rywal nie taki straszny.
W I rundzie “Szklany Team” dostał od torunian tęgie lanie (70:95).
- To było dawno i nieprawda - uśmiecha się coach krośnian, podkreślając, że absolutnie nie traktuje sobotniej gry, jako przetarcia przed meczem ze Spójnią Stargard (będzie miał ogromne znaczenie w kontekście walki o utrzymanie). - Do końca zostało 9 meczów. Dwa tygodnie i ktoś z końca stawki może być w zupełnie innym miejscu. Nie możemy wybierać sobie meczów do walki na sto procent. Poza tym przeciwnik będzie grał trzeci mecz w ciągu tygodnia. Oczywiście wiem, że ma szeroką kadrę, ale spróbujemy napsuć mu krwi - dodał trener naszej ekipy.
Rawlplug Sokól ma za sobą serię czterech zwycięstw, do tego z naprawdę wymagającymi rywalami. W sobotę gra trudny mecz w Kutnie (w I rundzie Polfarmex pokonał nasz team 84:77). Niestety, na finiszu fazy zasadniczej łańcucian dopadły kontuzje. W przypadku Filipa Pruefera mamy do czynienia ze skręceniem stawu skokowego. Bez porównania gorzej ma się sytuacja z Dawidem Zagułą. Potwierdziły się najgorsze obawy, co do urazu, który dopadł go tydzień temu na treningu.
- Zerwałem więzadło krzyżowe, a do tego mam pękniętą łąkotkę - mówi rozgrywający z Łańcuta, którego czeka teraz zabieg oraz ładnych kilka miesięcy rozbratu z basketem.
POWAŻNA KONTUZJA DAWIDA ZAGUŁY
- Myślałem, że skoro ja zerwałem więzadła, to może los nas oszczędzi. Niestety, zawsze musi się coś dziać - kwaśno komentuje Dariusz Kaszowski, trener łańcucian. - Został nam jeden nominalny rozgrywający, ale nie uważam, że jesteśmy bez szans w walce o mistrzostwo fazy zasadniczej.
Mariusz Niedbalski: Dosyć tej nauki, trzeba wyciągnąć odpowiednie wnioski i zagrać dojrzalej w końcówce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?