Zaksa w pierwszym secie zdobyła przewagę i inicjatywę po akcjach Arpada Barotiego, węgierskiego atakującego. Gospodarze byli bardziej zdecydowani i skuteczniejsi w atakach i mieli znacznie bogatszy potencjał oraz arsenał zagrań. Objęli prowadzenie 11:8. Bartłomiej Krulicki zablokował Węgra i resoviacy zmniejszyli straty do jednego punktu. Po ataku Rafała Buszka było 17:16 dla miejscowych. Końcówka seta zdecydowanie dla Zaksy. Do akcji wkroczył Aleksander Śliwka, swoje trzy grosze dołożył Baroti, co złożyło się na prowadzenie mistrzów Polski 24:19. Brakujący punkt zdobył Śliwka.
Drugą partię resoviacy, po serii czterech punktów z rzędu, rozpoczęli od prowadzenia 6:2 i 7:3. Buszek obił blok na 11:8. Zaksa bezlitośnie wykorzystywała niezdecydowanie rzeszowian oraz brak skuteczności w ataku i rękami Kamila Semeniuka z nawiązką odrobiła wszystkie straty (16:12). Zdecydowaną inicjatywę Zaksy (17:13) starał się przerwać trener Emanuele Zanini, biorąc czas i mobilizując swoich podopiecznych. Mimo roszad w składzie, nie udało się. Kędzierzynianie grali konsekwentnie, a Resovia popełniała błędy; przegrywała 18:23, obroniła kilka jednak piłek setowych (22:24), ale Semeniuk atakiem lewego skrzydła rozwiał gości nadzieje na "coś" więcej.
Także trzecia odsłona rozpoczęła się od prowadzenia Resovii (7:4), ale po chwili był remis. Przez następne minuty gra toczyła się pod dyktando gospodarzy. W Resovii do gry powrócił Bartłomiej Lemański, ale nie był to udany powrót.
Do końca sezonu zasadniczego pozostało pięć kolejek, ale widoki na skuteczniejszą grę są nadal w gęstej mgle. W środę o 20.30 na Podpromiu spotkanie z liderem tabeli - Vervą Warszawa.
Zaksa Kędzierzyn – Koźle - Asseco Resovia 3:0 (25:20, 25:22, 25:19)
Zaksa: Toniutti 3, Śliwka 16, Wiśniewski 6, Smith 8, Baroti 9, Semeniuk 16, Zatorski (libero) oraz Łukasik. Trener Nikola Grbić.
Resovia: Komenda, Schulz 8, Krulicki 6, Lemański 1, Marechal 12, Buszek 8, Perry (libero) oraz Achrem, Shoji, Bartman 4, Hoag 2, Kosok, Mariański (libero). Trener Emanuele Zanini.
Sędziowali: Piotr Król (Katowice) i Marek Budzik (Rybnik). Widzów: 1815. MVP: Kamil Semaniuk.
W innych, rozegranych wcześniej meczach 20. kolejki padły wyniki: Verva Warszawa Orlen Paliwa – PGE Skra Bełchatów 3:1 (25:22, 31:29, 18:25, 25:14), MKS Będzin – GKS Katowice 3:0 (25:17, 25:18, 25:23); Cuprum Lubin – Indykpol AZS Olsztyn 0:3 (19:25, 23:25, 23:25).
Zobacz też: Wielkie wyzwania 2020 Rafała Wilka: kończy budować dom, będzie bronił pracy doktorskiej, w Tokio pojedzie po dwa złote medale paraolimpiady
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Fitkau-Perepeczko nie nosi stanika. Pokazała z bliska, jak wygląda jej dekolt!
- Tak wygląda Bohun z "Ogniem i Mieczem". 60-latek nie przypomina siebie sprzed lat
- Wystrojona Cichopek dystansuje się od Kurzajewskiego na imprezie. Kryzys w niebie?
- Nieznana przeszłość Anity Werner. Zdjęcia dziennikarki w negliżu